NimbusSanLCE;
Tiry wylatują z drogi
- Albo feralny odcinek drogi zostanie naprawiony do końca tygodnia, albo zablokujemy trasę bez uprzedzenia - zapowiada Robert Kożuchowski, jeden z łysomickich radnych. - Tędy kierowcy omijają Toruń, jadąc tranzytem z krajowej "jedynki". Nie możemy dopuścić do tego, aby doszło w tym miejscu do tragedii.
To cud, że do tej pory nikt nie zginął. Na łuku drogi wojewódzkiej nr 552 w rejonie Urzędu Gminy i Zespołu Szkół w Łysomicach koleiny są tak duże, że auta ciężarowe wypadają z jezdni. Wczoraj, krótko po godz. 7 rano, kiedy uczniowie szli do szkoły, tir przeleciał przez chodnik i wylądował na skwerze przy parkingu urzędu!
Samorządowcy z Łysomic od jesieni nie mogą doprosić się, aby drogowcy usunęli koleiny.
Tymczasowo, od 15 lat
Za utrzymanie tej drogi odpowiada Zarząd Dróg Wojewódzkich w Bydgoszczy. Chyba jednak tylko w teorii. - Zostaliśmy skazani na horror - mówi Ryszard Zając, mieszkaniec Łysomic. - Nie możemy żyć w ciągłym strachu. Miejscowości w gminie Łysomice zostały skazane na ruch tranzytowy w 1994 r.. Wtedy zbudowano drogę tymczasową do węzła autostradowego. Trasa szybkiego ruchu jeszcze nie powstała, a ruch na drodze nr 552 wzrósł kilkakrotnie.
Prosili, a drogowcy...
Irytację mieszkańców rozumieją władze gminy Łysomice. - Ta trasa jest w fatalnym stanie - mówi Piotr Kowal, wójt gminy Łysomice. - To ogromny ruch tranzytowy powoduje takie spustoszenie na drodze. Dopóki nie powstanie obwodnica, sytuacja się nie polepszy. Jesienią prosiliśmy o frezowanie asfaltu. Od tego czasu tiry wypadały z trasy kilka razy, trafiały albo w prywatne posesje, albo w parking urzędu.
Kierownik Rejonu Dróg Wojewódzkich w Toruniu widzi jednak inny powód tego, że samochody wypadają z drogi. - Bezpośrednią przyczyną wypadania samochodów jest nieprzestrzeganie ograniczeń prędkości - wyjaśnia Leszek Gościniak.
Naprawią w czwartek
Radni gminy postanowili działać zdecydowanie. Poinformowali Urząd Marszałkowski, któremu podlega Zarząd Dróg Wojewódzkich o zamiarze zablokowania drogi. Decyzja o remoncie zapadła błyskawicznie.
Leszek Gościniak, kierownik Rejonu Dróg Wojewódzkich mówi: - Na nawierzchni drogi pojawiły się koleiny, bo jej konstrukcja nie jest przystosowana do takich obciążeń. Już pod koniec października sprowadziliśmy odpowiedni sprzęt, by naprawić nawierzchnię. Nie udało się go użyć przy tak dużym natężeniu ruchu.
Teraz jednak okazuje się, że trasę można naprawić wręcz natychmiast.- Pomoc zadeklarowała policja. Po wczorajszym wydarzeniu zdecydowaliśmy, że planowany remont maksymalnie przyspieszymy. Koleiny będą usuwane w nocy z czwartku na piątek - zapowiada Gościniak. - Pierwotnie remont tej drogi planowany był na 28 marca. Drogowcy zapowiadają też, że wymienią poręcze łańcuchowe wzdłuż drogi na rurowe.
Oprócz tego w sprawie poprawy sytuacji na tej trasie w piątek spotkają się drogowcy z przedstawicielami gminy, Urzędu Marszałkowskiego i policji.