Założyciel i kustosz zaprasza nas na**Jesienne Popołudnie z Historią (godz. 11-18). Swoimi wyrobami będą kusiły panie z łysomickiego Stowarzyszenia Markus, na stołach pojawią się swojski chleb, smalec, czarna kawa zbożowa. - Na osłodę zaserwuję wafle. I to nie byle jakie, bo wypiekane na oryginalnej wafelnicy - zdradza Adam Kozłowski. - Ludzie często nazywają te wafle goframi. To nie tak. Gofry to wytwór francusko-belgijski, wafle - pomorski. W sobotę będzie można też skusić się na swojskie miody. Zajrzy do nas także rzeźbiarz z Kociewia.
Uczestnikom spotkania zagra z przytupem ludowa kapela.
- Impreza będzie słodka i wesoła, ale dla rozbrykanych parobków mam przygotowany tzw. gąsior. Są też dyby - śmieje się Adam Kozłowski. - Czym się od siebie różnią te narzedzia kar dla za występki? Gąsior unieruchamiał głowę i ręcę, dyby - nogi.
Jakie perełki jeszcze znalazły swoje drugie życie przy ul. Wiśniowej 5? Wymieniać można długo. Wśród pamiątek znajdziemy przedwojenne fotografie, 120-letnia żydowska maszyna do ostrzenia noży, magle, niemiecka kiżanka do wyrobu masła, ręczna wyciskarka do soków z owoców i warzyw firmy Aleksander Werk (ma ponad 120 lat)narzędzia do krosna, do darcia mchu, hebry, luśnie, sieczkarnie, strugi, sierpy, stary zestaw szewski. Znajdziemy tu również oryginalną kuźnię z miechem, podkowami, narzędziami kowalskimi czy choćby wagę dziesiętną z wiatraka w Papowie Toruńskim. - Wśród ostatnich nabytków są siedmenastowieczni pług i syberyjskie kajdany sprowadzone z Białorusi - wylicza pan Adam.
Boicie się, że i w sobotę pogoda będzie kiepska? W razie czego, strażacy zadbają o nasz komfort - przed izbą pojawi się wielki namiot.