Jubilatka urodziła się 8 maja 1904 roku w niewielkiej miejscowości Trzebczyk pod Toruniem w wielodzietnej rodzinie. Do Bydgoszczy przeprowadziła się w 1927 roku, gdy wyszła za mąż za Franciszka Pawlikowskiego. Państwo Pawlikowscy doczekali się aż 5 córek i 1 syna. Pani Teofila całkowicie poświęciła się ich wychowywaniu.
- Dla dzieci była bardzo surowa - opowiada Stanisława Piszel, najmłodsza córka pani Teofili. - Jeśli coś postanowiła, że ma być tak, to trzeba było jej słuchać. Wyróżniała ją bowiem niesamowita konsekwencja. Tata był mniej surowy. Minęło już 27 odkąd zmarł - wspomina z rozrzewnieniem pani Stanisława. - Rodzice wspaniale nas wychowali i jesteśmy im za to wdzięczni.
Pani Teofila uwielbiała haftować. - Od dwóch lat już tego nie robi. Nie zezwalam jej na to, bo mogłaby zaszkodzić oczom - mówi Stanisława Piszel. - Nadal jednak czyta bez okularów.
Pani Teofila ogólnie czuje się dobrze, ale miewa gorsze dni, szczególnie kiedy pada. Jubilatce dopisuje apetyt.
- Bardzo lubi ryby - opowiada jej córka. - Żadnych diet nie przestrzega, lubi to, co jej ugotuję. Często piekę ciasteczka, które z przyjemnością chrupie. Kupionym ciastkiem też nie pogardzi - śmieje się.
Pani Teofila doczekała się 14 wnuków, 14 prawnuków i 5 praprawnuków.
- Towarzystwo rodziny bardzo ją cieszy - opowiada córka. - Gdy przychodzą goście, siedzi z nimi i rozmawia. Wtedy odżywa. Rodzina dodaje jej siły.