Numer jeden na świecie pokonał innego byłego mistrza Shauna Murphy'ego 6-2 w sobotnim półfinale w Alexandra Palace, aby zarezerwować miejsce w swoim 14. finale zaplanowanym na niedzielę.
48-latek wygrał dwa pierwsze frejmy i czwarty, prowadząc 3-1, zanim błyskotliwość Murphy'ego doprowadziła go do frejma straty, tylko po to, by O'Sullivan podkręcił grę i tym samym zbliżył się na odległość jednego zwycięstwa do nagrody w wysokości 250 000 funtów.
Już teraz najmłodszy zwycięzca turnieju, O'Sullivan ma szansę zostać również jego najstarszym triumfatorem dlatego wycelował charakterystyczny żart w wspinających się na szczyt graczy tego sportu, którzy wciąż nie są w stanie go obalić.
– Nie czuję się aż tak staro. Czuję się młody duchem - stwierdził w BBC Sport siedmiokrotny zwycięzca Masters - Czuję się dużo młodziej przy stole, kiedy gram z tymi młodszymi zawodnikami.
Wyglądają na doświadczonych, ale ich mózgi są dość powolne. Nadal czuję, że mój mózg jest dość szybki przy stole snookerowym i to ciągle wystarcza. Muszą wziąć się jednak wziąć w garść, bo wkrótce oślepnę, mam chwiejną rękę, ale nadal nie mogą mnie pokonać.
O'Sullivan ściągnął na siebie głosy krytyki przed półfinałem po tym, jak ujawnił, że nie może znieść kultowego dla snookera miejsca, jakim jest Alexandra Palace, który określił jako "obrzydliwy".
Kultowy budynek w północnym Londynie, którego początki sięgają 1875 roku, jest gospodarzem turnieju Masters od 2012 roku i będzie miejscem niedzielnego finału pomiędzy O'Sullivanem a Markiem Allenem lub Alim Carterem.
