https://pomorska.pl
reklama
MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Ma dopiero 28 lat, rzuciła pracę w korporacji i otworzyła Pizzerię 105 w legendarnym klimacie PRL-u

Agnieszka Domka-Rybka
Ania Muchowska: - Takimi, jak kiedyś na mięso, kartkami, płaci się w "Stopiątce" za pizzę. Siedzenia przy stolikach przypominają fotele w syrence, na stole stoją butelki z goździkami.
Ania Muchowska: - Takimi, jak kiedyś na mięso, kartkami, płaci się w "Stopiątce" za pizzę. Siedzenia przy stolikach przypominają fotele w syrence, na stole stoją butelki z goździkami. Jarosław Pruss
- Pizzę kręcą kobiety, dlatego nikt nie może mieć wątpliwości, jak skrupulatnie dobierane są wszystkie składniki - przekonuje Ania Muchowska, właścicielka "Stopiątki" w Bydgoszczy. "Nasze pizze są najlepsze nie bez przyczyny, bo robią je dla Was same dziewczyny" - czytamy na firmowym fanpage'u na Facebooku, na którym liczba polubień rośnie w zaskakującym tempie.

Na początku był... rosół
Z racji młodego wieku, 28 lat, pani Ania niewiele może pamiętać z PRL-u. Ale chętnie rozdaje swoim gościom okolicznościowe gadżety, czyli między innymi niezapomniane cukierki irysy i gumy "Turbo" oraz pamiętne kulki, które w tamtych latach mocno farbowały języki. - Choć pracowałam przez sześć lat w znanej restauracji jako menager, w domu potrafiłam ugotować tylko rosół - zdradza. - Bardzo chciałam mieć wreszcie coś swojego. Przy małym dziecku nie miałam czasu zastanawiać się i kombinować z biznesplanami. Poszłam więc trochę na łatwiznę i otworzyłam sieciową pizzerię na zasadzie franczyzy. Przeszłam szkolenie, zatrudniłam kilka pracownic i działamy! Zwinne kobiece rączki to podstawa naszego biznesu.

Dodajmy, że sieć "Pizzerii 105" bardzo się rozwija. Pierwszy taki lokal powstał Busku-Zdroju, ale są już również m.in. w Ełku czy Dusznikach -Zdrój. W Bydgoszczy mamy go od maja tego roku przy ulicy Pomorskiej.

Trzeba przyznać, że jest dość nietypowy, jak na pizzerię przystało, ale o to właśnie chodzi! Czuć klimat, jak za czasów, gdy na polskich drogach szalały syreny 105. Wzrok przyciągają ogromne zdjęcia "królowej szos". Można również napić się historycznej oranżady w kubku rodem z PRL-u z napisem: "Pizzeria Stopiątka. Smak pierwsza klasa".  Na stolikach leżą obrusy w czerwoną kratę, a na nich stoją butelki z goździkami, jakie w tamtych czasach rozdawano wszystkim paniom, bez wyjątku, z okazji "Dnia kobiet". Siedzenia przypominają fotele w syrence. Są nawet kartki, jak kiedyś na mięso, tutaj płaci się nimi za pizzę.

Robotnicza czy Frania ?
Nawet dzieci, które o PRL-u bladego pojęcia nie mają, znajdą w pizzerii coś dla siebie - kącik z zabawkami, w którym mogą oglądać bajki. Restauracja proponuje też urodzinki dla maluchów - solenizant własnoręcznie robi  wtedy pizzę, a jego goście poznają tajniki jej produkcji. Firma organizuje wiele konkursów, np. od czasu do czasu wrzuca na Facebooka zdjęcie kolejnej pizzy i trzeba zgadnąć, o jaką chodzi. Nagrodą jest oczywiście pyszna pizza.

Co poleca szefowa? - Danie firmowe, czyli "Stopiątkę". Jest wyśmienita, bardzo mięsna, ze wszystkimi składnikami. W naszych pizzach nie używamy produktów seropodobnych, a prawdziwej włoskiej mozzarelli. I, jeśli na przykład ma być kurczak, to jest! Wypiekamy ciasto cieńkie, średnie i grube, na sosach śmietanowym, pomidorowym i barbecue.

Niesamowite są też nazwy pizz, bo, żeby tradycji stało się zadość, to m.in.: "Robotnicza", "Relaks", "Trabant", "Traktorzystka", "Frania", "Przodownik", "Teleranek",  "Składak", "Prodiż", "Farelka", "Borewicz", "Fajrant "Cenzura" (razem naliczyliśmy ich aż 30). Jak powstają, to tajemnica, ale np. "Traktorzystka" ma w składzie: ser, paprykę kolorową, salami, kukurydzę, szynkę, tabasco.

Lokal oferuje również makarony, przekąski, zupy, sałatki oraz różne słodkości: ciasta i desery lodowe. Serwuje też napoje. - Saturatora z napojami jeszcze nie mamy, ale... wszystko przed nami - podsumowuje Ania. 

A wy stworzyliście jakiś ciekawy biznes, którym chcielibyście pochwalić się na łamach "Gazety Pomorskiej"? To przy okazji okazja, by je wypromować. Czekamy na świetne pomysły, bardzo chętnie je opiszemy - kontakt: 52 326 31 86 lub [email protected].

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Biznes

Komentarze 5

Komentowanie zostało tymczasowo wyłączone.

Podaj powód zgłoszenia

Ł
Łukanio
"A wy stworzyliście jakiś ciekawy biznes, którym chcielibyście pochwalić się na łamach "Gazety Pomorskiej"? ..." Jak wynika z treści artykułu, ta 28 letnia Pani, nie stworzyła tego biznesu, tylko zawarła umowę franczyzową. O najważniejszym, albo nie zostało napisane, albo ja nie doczytałem, skąd miała pieniądze na start. Druga sprawa, lubię pizzę, ale najmniej istotne jest dla mnie, czy wykonują ją "kobiece rączki" czy nie, po prostu ma być smaczna. PRL, to tylko gadżety, które są swego rodzaju trickiem marketingowym, przy słabej jakości jedzeniu, na dłuższą metę się nie sprawdzą, tak samo, jeśli zdarzyłoby się, że klient zacznie odczuwać zbyt wysoką cenę posiłku, tylko dlatego, że jedzenie to, zostało podane w jakiejś określonej scenografii. Nie uważam, że pizza jest niedobra, czy zbyt droga, tylko opisuję sytuacje, które mogłyby zaistnieć w tego rodzaju biznesie.
h
hmm
A to w PRL były pizzerie ? Coś Ci się chyba pomyrdało :D
e
empe
Jakość jedzenia też rodem z PRL-u.... niestety.
~obiektywny
Jak się coś komuś w Polsce uda to od razu znajdą się tacy, którzy zazdroszczą... Pytanie tylko czego? Może ta Pani nie wymyśliła sama tej koncepcji, ale ważne jest to, że potrafiła ponieść ryzyko, włożyła dużo pracy i serca w to co robi, a także pieniędzy (pewnie z zaciągnietego kredytu). Każdy kto otwierał firmę o tym wie, łatwo nie jest i tylko ludzie z pasją potrafią sie przebić. Życzę powodzenia.
b
bydgoszczanin
pizza średnia ale reklama jest.
Polecane oferty
* Najniższa cena z ostatnich 30 dniMateriały promocyjne partnera
Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska