W chwili gdy miała się zaczynać wczoraj druga połowa meczu do Tomasza Kafarskiego, trenera Olimpii, podeszło trzech mężczyzn i poprosiło o zawołanie Macieja K., który przygotowywał się do gry.
Wylegitymowali go i za chwilę udali się z piłkarzem w kierunku szatni. Potem już nikt zawodnika nie widział.
źródło: Orange sport/x-news
Policjanci z Komendy Wojewódzkiej w Poznaniu pytani o okoliczności zatrzymania Macieja K., nabierają wody w usta. - W tej sprawie proszę się kontaktować z Prokuraturą Okręgową w Krakowie - mówi Andrzej Borowiak, rzecznik poznańskiej KWP.
W środę o godzinie 15 w krakowskiej prokuraturze już nikt nie odbierał telefonu. Jak ustaliliśmy, w zatrzymaniu Macieja K. brali udział policjanci CBŚ. - Działania miały miejsce w Poznaniu. Było to zatrzymanie w sprawie prowadzonej przez krakowską prokuraturę - wyjaśnia Krzysztof Hajdas, rzecznik KGP. Nieoficjalne informacje są takie, że napastnik Olimpii usłyszał zarzuty handlu narkotykami w rejonie Nowego Sącza i udziału w zorganizowanej grupie przestępczej.
W Olimpii na razie nie komentują sprawy. W piątek zbierze się zarząd klubu i wtedy postanowi, co dalej z Maciejem K. K. trafił do Grudziądza w lipcu. Podpisał 2-letnią umowę. Wcześniej grał w Kolejarzu Stróże. Był królem strzelców ostatniego sezonu I ligi.
Czytaj e-wydanie »