Policyjna utopia
- Policyjną utopią jest myśleć, że nie ma u nas grup i nie ma osób, które chcą podporządkować sobie rynek przestępczy w Inowrocławiu - mówi Jakub Wawrzyniak, komendant Komendy Powiatowej Policji w Inowrocławiu.
Dodaje jednak, że od chęci od realizacji tych chęci jest daleka droga. Przyznaje, że pod koniec lat 90. były dwie, trzy osoby, które kierowały światkiem przestępczym w Inowrocławiu. Zapewnia, że dziś w mieście nie ma żadnych silnych grup, które walczą o prymat. Oficjalnie nie padają też nazwiska osób kierujących przestępczymi grupami osiedlowymi.
- Na bieżąco to monitorujemy i prowadzimy działania prewencyjne w celu eliminacji takich zachowań. W mieście zauważamy tarcia między różnymi osobami. Staramy się nie dopuścić do tego, żeby wyrośli tu liderzy, którzy mogliby podporządkować sobie przestępczą część środowiska Inowrocławia - mówi komendant.
Najgorzej w centrum
Z policyjnych statystyk wynika, że w Inowrocławiu nie ma osiedla, które szczególnie dominowałoby w liczbie odnotowanych przestępstw. Najwięcej zdarzeń jest w centrum, ale to tylko dlatego, że właśnie przez tę część miasta przewija się codziennie najwięcej ludzi.
- Nie odnotowujemy przestępczości o charakterze porachunkowym czy szczególnie zorganizowanym kryminalnie. Nie ma uprowadzeń, zabójstw na tle porachunkowych i zorganizowanych bijatyk - wyjaśnia.