"Sztuczki"
"Sztuczki"
Dramat obyczajowy, Polska, 2007, scen. i reż. Andrzej Jakimowski, wyst. Damian Ul, Ewelina Walendziak, Tomasz Sapryk.
Czy chłopcu się to uda? O tym w polskim dramacie obyczajowym "Sztuczki".
Seans wszedł juz na ekrany Multikina.
- Ten film dedykuję mojej siostrze. Kiedy byłem małym chłopcem, a ona nastolatką, sadzała mnie na szafie, żebym chociaż przez chwilę nie mógł zrobić nic głupiego. Niestety, te czasy już minęły - mówi Andrzej Jakimowski, twórca filmu "Sztuczki".
Akcja "Sztuczek" rozgrywa się na Śląsku - w Wałbrzychu. Bohaterami są niezbyt zamożni ludzie żyjący w ubogich dzielnicach. Bohater filmu to mały chłopiec, Stefek, który rzuca nietypowe wyzwanie losowi. Wspiera go w tym starsza siostra. Chłopiec ma do załatwienia pewną osobistą sprawę, która wymaga odwagi. Choć jest jeszcze mały, zachowuje się jak dorosły. Woli sam kierować swoim losem, niż zdawać się na przypadek. A nie chce pozwolić na to, żeby małżeństwo rodziców się rozpadło. Tata zostawił mamę dla innej kobiety, ale przecież nie wszystko jest jeszcze stracone. Przecież może ojcu się jeszcze odmienić. Przecież może wrócić do domu, do żony i dzieci.
Mały ryzykant
Chociaż Stefek jest jeszcze mały, jest ryzykantem, ma w sobie żyłkę hazardzisty. 6 latek próbuje nakłonić ojca, żeby powrócił do opuszczonej rodziny. Chłopiec wierzy, że sprowokowany przez niego ciąg drobnych zdarzeń pozwoli mu zbliżyć się do ojca. Dziecko myśli, że jeżeli zamknie oczy, pstryknie palcami, to za chwilę będzie tak, jak sobie wyobraża. Twierdzi, że ma w sobie jakąś moc, magię, którą postara się przyciągnąć tatę do mamy.
Siostra Stefka, 17-letnia Elka, uczy go, jak "przekupić" los drobnymi ofiarami. Jednak w decydującej chwili dzieci nie mają nic, czym mogłyby przekupić los. W swojej grze z przeznaczeniem Stefek decyduje się niebezpiecznie podnieść stawkę. Nie zawaha się stanąć na torach, po których pędzi pociąg. Jak zareagują rodzice?
Opowieść o rodzinie
"Sztuczki" to opowieść o dzieciach, kobietach, miłości i ... samochodach. Jest to również opowieść o tym, jak można rzucić wyzwanie losowi, oszukać go lub przekupić, a czasem nawet zagrać vabank z przeznaczeniem. Nie ma w tym świecie gwałtu ani przemocy, pijaństwa i innych patologii. Jest za to ufność, życzliwość, radość i poczucie humoru. Tutaj łzy śmiechu mieszają się ze łzami wzruszenia.
Nowe twarze
Film nie przyciąga widzów znanymi nazwiskami aktorów. Reżyser, Andrzej Jakimowski (ten sam, co wyreżyserował "Zmruż oczy"), postawił na nowe twarze. - Zaprowadziłam wnuczkę na casting. Myślałam, że zostanie aktorką. Ale jej nie chcieli. Za to dla mnie od razu znaleźli rolę. Gram kobietę handlującą na targu jajkami - cieszy się Anna Krajewska z Oławy. Jest jedną z pięćdziesięciu statystów, którym zaproponowano udział w filmie.
Casting po lekcjach
W rolę Stefka wcielił się 11-letni Damian Ul. Chłopiec mieszka w Wałbrzychu, a rolę w "Sztuczkach" otrzymał po castingu zorganizowanym w jego szkole. Pokonał kilkuset innych kandydatów do tej roli. 22-letnia Ewelina Walendziak, odtwórczyni roli Elki, studiuje italianistykę na Uniwersytecie Warszawskim, mieszka w Kobyłce koło Warszawy.
Jakimowski wyreżyserował film na podstawie własnego scenariusza. - To film o mnie, o moich uczuciach, o bliskich mi osobach. Wiele wydarzeń zostało zaczerpniętych z mojego życia - mówi reżyser. - Mały bohater przypomina mnie z czasów dzieciństwa. Kiedy byłem mały, siostra sadzała mnie na szafie, żebym chociaż przez chwilę nie mógł zrobić nic głupiego. Próbowałem robić sztuczki, żeby zatrzymać czas.