Przyjęty w nocy z wtorku na środę budżet na 2006 rok nie podoba się ani rządowi, ani części opozycji. Minister finansów Zyta Gilowska oceniła krótko "jest gorszy, a nie lepszy". Podobną opinię wyraził premier Kazimierz Marcinkiewicz, który zapowiedział, że rząd będzie starał się go poprawić w Senacie, tak by "przywrócić niektóre wartości z projektu rządowego".
Widmo bankructwa
Premier skrytykował wiele przegłosowanych przez posłów poprawek, m.in. zmniejszenie o 80 mln zł środków na obsługę zadłużenia zagranicznego oraz o 40 mln zł na obsługę długu krajowego. - To skłania rząd do utrzymania jak najmocniejszego kursu złotego, co może oznaczać niższy poziom opłacalności eksportu oraz mniejszy wzrost PKB. Trudna sytuacja eksporterów może się pogorszyć, a dla wielu oznacza to po prostu bankructwo - tłumaczy Andrzej Arendarski, prezes Krajowej Izby Gospodarczej. Ta poprawka zdenerwowała też minister Gilowską, która stwierdziła, że posłowie "z jednej strony sugerują, że chcieliby słabszej złotówki, z drugiej strony ścinają koszty obsługi zadłużenia, skłaniając rząd do walki o jeszcze silniejszą złotówkę". Budżet, jako zbyt napięty, jest krytykowany z wielu stron. - Brak reformy systemu finansów publicznych oraz uchwalenie wielu ustaw socjalnych, obciążających wydatki, spowodowało, że jest to budżet oparty na deklaracjach, a nie na realnych założeniach. Jak wynika z naszych badań, obecny parlament nie zajmuje się sprawami ważnymi dla przedsiębiorczości, bezrobocia, tylko tym, co kosztowne dla państwa - ocenia Andrzej Arendarski.
Wtóruje mu Donald Tusk, szef PO, który stwierdził, że jest to "budżet pasywny, który jest powtórką z rozrywki". Przyjęcie ustawy budżetowej, chociaż nie oddaliło widma wcześniejszych wyborów, to niewątpliwie poprawiło nastroje na rynku. Wczoraj umocnił się złoty, zwyżkowały indeksy.
Cieszą się Chojnice
Z poselskich poprawek cieszą się Chojnice. Na wniosek Jolanty Szczypińskiej, posłanki PiS ze Słupska, kwotą 5 mln zł zostanie wsparta budowa południowej obwodnicy która ma być częścią drogi krajowej nr 22 (Berlin-Kaliningrad).
- O tę inwestycję walczymy od ponad 20 lat. By ją w ogóle rozpocząć potrzeba ok. 18 mln zł. 10 mln zł mamy już zagwarantowane w Krajowym Funduszu Drogowym - powiedział "Pomorskiej" burmistrz Chojnic Arseniusz Finster. Budowa pierwszego odcinka ruszy w trzecim kwartale tego roku. Cała obwodnica, licząca 13,5 km, ma kosztować 200 mln zł.
Mają nadzieję, że Senat poprawi
Izabela Dembna
Wiele wskazuje na to, że przyjęcie ustawy budżetowej nie oddaliło perspektywy przedterminowych wyborów parlamentarnych.