MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Mają nadzieję, że Senat poprawi

Izabela Dembna
Wiele wskazuje na to, że przyjęcie ustawy budżetowej nie oddaliło perspektywy przedterminowych wyborów parlamentarnych.

     Przyjęty w nocy z wtorku na środę budżet na 2006 rok nie podoba się ani rządowi, ani części opozycji. Minister finansów Zyta Gilowska oceniła krótko "jest gorszy, a nie lepszy". Podobną opinię wyraził premier Kazimierz Marcinkiewicz, który zapowiedział, że rząd będzie starał się go poprawić w Senacie, tak by "przywrócić niektóre wartości z projektu rządowego".
     Widmo bankructwa
     
Premier skrytykował wiele przegłosowanych przez posłów poprawek, m.in. zmniejszenie o 80 mln zł środków na obsługę zadłużenia zagranicznego oraz o 40 mln zł na obsługę długu krajowego. - To skłania rząd do utrzymania jak najmocniejszego kursu złotego, co może oznaczać niższy poziom opłacalności eksportu oraz mniejszy wzrost PKB. Trudna sytuacja eksporterów może się pogorszyć, a dla wielu oznacza to po prostu bankructwo - tłumaczy Andrzej Arendarski, prezes Krajowej Izby Gospodarczej. Ta poprawka zdenerwowała też minister Gilowską, która stwierdziła, że posłowie "z jednej strony sugerują, że chcieliby słabszej złotówki, z drugiej strony ścinają koszty obsługi zadłużenia, skłaniając rząd do walki o jeszcze silniejszą złotówkę". Budżet, jako zbyt napięty, jest krytykowany z wielu stron. - Brak reformy systemu finansów publicznych oraz uchwalenie wielu ustaw socjalnych, obciążających wydatki, spowodowało, że jest to budżet oparty na deklaracjach, a nie na realnych założeniach. Jak wynika z naszych badań, obecny parlament nie zajmuje się sprawami ważnymi dla przedsiębiorczości, bezrobocia, tylko tym, co kosztowne dla państwa - ocenia Andrzej Arendarski.
     Wtóruje mu Donald Tusk, szef PO, który stwierdził, że jest to "budżet pasywny, który jest powtórką z rozrywki". Przyjęcie ustawy budżetowej, chociaż nie oddaliło widma wcześniejszych wyborów, to niewątpliwie poprawiło nastroje na rynku. Wczoraj umocnił się złoty, zwyżkowały indeksy.
     Cieszą się Chojnice
     
Z poselskich poprawek cieszą się Chojnice. Na wniosek Jolanty Szczypińskiej, posłanki PiS ze Słupska, kwotą 5 mln zł zostanie wsparta budowa południowej obwodnicy która ma być częścią drogi krajowej nr 22 (Berlin-Kaliningrad).
     - O tę inwestycję walczymy od ponad 20 lat. By ją w ogóle rozpocząć potrzeba ok. 18 mln zł. 10 mln zł mamy już zagwarantowane w Krajowym Funduszu Drogowym - powiedział "Pomorskiej" burmistrz Chojnic Arseniusz Finster. Budowa pierwszego odcinka ruszy w trzecim kwartale tego roku. Cała obwodnica, licząca 13,5 km, ma kosztować 200 mln zł.
     

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska