Lewandowski trafił do siatki już w trzeciej minucie spotkania, wykorzystując świetne prostopadłe podanie Thomasa Müllera. Polak urwał się obrońcom, wpadł w pole karne rywali i wykończył akcję płaskim strzałem.
Była to 199. bramka Lewandowskiego dla Bayernu. Siódme w tym sezonie. Polak jest liderem klasyfikacji strzelców, wyprzedzając o dwa trafienia Paco Alcacera z Borussii Dortmund i Timo Wernera z RB Lipsk. Snajper Bayernu nie miał jednak po meczu zadowolonej miny, bo w 45. minucie Emil Forsberg wyrównał z rzutu karnego i skończyło się remisem 1:1.
- Powinniśmy wcześniej podwyższyć wynik. Nie możemy sobie sami sprowokować takiego rzutu karnego, trzeba było wywalić tę piłkę, a my próbowaliśmy czegoś innego. A potem niestety chyba zasnęliśmy w szatni i głupio straciliśmy punkty. Chyba w drugiej połowie już myśleliśmy, że parę procent mniej wystarczy żeby wygrać - nie ukrywał swojej frustracji Lewandowski.
