– Spadek odnotowano niemal we wszystkich branżach. Przy czym największy odsetek likwidacji sklepów notuje się wśród najmniejszych podmiotów zatrudniających do dziewięciu pracowników – spadek o 5 proc. Na przestrzeni ostatniej dekady nastąpił wzrost o 2 proc. udział dla sklepów zatrudniających powyżej dziewięciu pracowników, co ściśle związane jest z rozwojem sieci handlowych.
Ekspansja hipermarketów
Najbardziej dynamicznie zwiększającym swój udział jest sektor sklepów zatrudniających powyżej 50 pracowników. Szacuje się, że w tej kategorii wśród supermarketów nastąpił wzrost w porównaniu do roku uprzedniego o 10 proc. i hipermarketów o nieco ponad 6 proc.
Przeczytaj: Znane sieciowe sklepy kradną zdjęcia internautek. Bezkarnie?
Prognozuje się, że w kolejnych latach nastąpi kolejny spadek sklepów małych o powierzchni do 99 m2 i nastąpi dalsza ekspansja sklepów wielkopowierzchniowych. Jeśli trend się utrzyma w 2020 r. liczba zarejestrowanych sklepów oscylować będzie w granicach 320–300 tys.
Siła reklamy
O tym, że sieci handlowe rosną w siłę, niech świadczy fakt osiąganych milionowych przychodów, jak również stale rosnąca liczba nowo powstałych punktów sprzedaży. Niemal wszystkie sieci handlowe wykazują w sprawozdaniach handlowych milionowe zyski. Wydaje się, że największymi przegranymi w boju o klienta są małe sklepy osiedlowe, które oferując ceny o 20–30 proc. wyższe stają się mniej atrakcyjne dla szukających oszczędności Polaków. Sukcesu sieci należy upatrywać głownie poprzez wdrażanie licznych programów lojalnościowych, które z założenia przywiązują klienta do marki.
Przeczytaj: Tu mieszkam, tu kupuję. Lokalne sklepy muszą wykorzystać lukę w ofercie dużych sieci
Należy zaznaczyć, że sieci, dysponując znacznymi środkami finansowymi, wydają krocie na reklamę i promocję. Kampanie kierowane są przede wszystkim do mniej zamożnego społeczeństwa, osób starszych i główny nacisk na promocje kładzie się w małych i średnich miastach.
Najważniejsze ceny
Prognozuje się, że w latach kolejnych nastąpi dalsza ekspansja dyskontów odbijających klientów zarówno luksusowym delikatesom, sklepom osiedlowym, jak również i hipermarketom. Magnesem, który przyciąga, są zdecydowanie niższe ceny. W trudnym czasie kryzysu stanowi to podstawowe kryterium wyboru konsumentów. Prognozuje się, że w ciągu czterech lat wydatki Polaków w tego rodzaju placówkach zwiększą się do ponad 20 mld zł rocznie. Liczba dyskontów zwiększy się natomiast w ciągu najbliższych dwóch lat do prawie 2,3 tys. z obecnych 1,7 tys.
źródło: biznes.onet.pl
