Według policji nowomiejskiej obecnie "nie ma tematu malowania na ścianach". Akcje pacykarzy zdarzają się sporadycznie.
W Brodnicy natomiast TAG-i (logo pacykarza) pojawiają się bardzo często, głównie na nowych elewacjach. Można odnieść wrażenie, że autorzy rozmaitych akcji robią najpierw przegląd miasta,
rejestrują miejsca,
gdzie trwają remonty i dokładają pracy właścicielom obiektów. Osobom prywatnym, instytucjom. Wychodzą mianowicie z założenie, że skoro są pieniądze na remont na pewno znajdą się na remont długotrwały. I nękają.
Tak było podczas remontu Brodnickiego Domu Kultury - jasna elewacja po prostu podniecała wandali. Niestety, nadal podnieca.
W Brodnicy policja bacznie obserwuje pewną nieformalną grupę zwaną
Drużyną Samarek
Jest tam dwóch studentów i kilku innych, młodych ludzi.ą 22-23 lata, przesiadują w knajpach, a gdy zapada zmrok, ulice pustoszeją, ruszają do akcji.
Przemykają przez miasto także pacykarze, wandale działający na wyjeździe. Wjeżdżają do Brodnicy samochodem i działają na ulicach, raczej z dala od centrum.
Zdarzają się akcje, raczej w wykonaniu małolatów, sposobiących się do "roboty" w mieście, na przejazdach kolejowych. Ćwiczą też na wagonach stojących na bocznicy.
Centrum Brodnicy jest monitorowane i pacykarze doskonale o tym wiedzą. Nie wiedzą natomiast - mogą się niemile zdziwić - że monitorowane są także inne ulice miasta. Wcale nie w centrum Brodnicy. Sprzęt elektroniczny jest wysokiej klasy (szczegółów nie zdradzamy), na pewno łatwiej będzie złapać gości z farbą w sprayu na gorącym uczynku.
Nadal jednak policja liczy na kontakt bezpośredni, telefoniczny, aby zawiadamiać
o każdej próbie
niszczenia mienia, prywatnego, komunalnego, każdego innego.
- Niekiedy brakuje odwagi i trudno się dziwić. Młodzież jest agresywna, wulgarna. Starsi mieszkańcy po prostu się boją zwrócić komuś uwagę - mówi Anna Kupczyk z brodnickiego magistratu.
Nie możemy poddawać się dyktatowi wandali, dyktatowi garstki młodych ludzi, których czystość i estetyka wprowadza w obłęd.