Podróżowali samochodem ulicą Wojska Polskiego w Inowrocławiu. Od razu zwrócili uwagę na samochód marki Volkswagen Passat, a dokładnie na manewry wykonywane przez kierowcę tego pojazdu. Zjeżdżał z prawej strony na lewą, uderzał w krawężnik. Wreszcie zatrzymał się.
- Gdy dobiegli do niego, jego zachowanie potwierdziło przypuszczenia. Mężczyzna ledwo stał na nogach, a samochód próbował otwierać telefonem. Dalej już nie pojechał, bo skutecznie mu to uniemożliwiono - relacjonuje Izabella Drobniecka z inowrocławskiej policji.
Wezwana na miejsce policja sprawdziła trzeźwość 55-letniego kierowcy passata. Miał ponad 2 promile alkoholu w organizmie. Trafił do policyjnego aresztu. Zatrzymano mu również prawo jazdy. Następnego dnia mężczyzna usłyszał zarzut popełnienia przestępstwa kierowania samochodem po pijanemu. Grozi mu do 2 lat więzienia i z pewnością szybko nie odzyska uprawnień do kierowania.
Przeczytaj również: Prawie 150 kierowców z zabranym prawem jazdy. Złamali nowe, surowe przepisy [wideo]
Policja podkreśla, że dzięki reakcji inowrocławian do aresztu trafił potencjalny zabójca. Ich zachowanie zostało dostrzeżone i nagrodzone. Okolicznościowe listy gratulacyjne i upominki otrzymali zarówno od prezydenta Ryszarda Brejzy, jak i komendanta Mirosława Elszkowskiego. - Zachowanie i postawa mieszkańców Inowrocławia są jak najbardziej prawidłowe i powinno się ich naśladować. Jak sami mówią, to było dla nich takie oczywiste. Czuli, że nie mogą być w takim przypadku bierni. Pomimo tego, że potrafili podjąć właściwe działania i za to zostali pochwaleni, przez skromność pragną pozostać anonimowi - zdradza Izabella Drobniecka.