Zobacz wideo: Tak znikał wiadukt przy Wojska Polskiego w Bydgoszczy

Pierwsze dni stycznia dowiodły, także w naszym regionie, że na niektórych kierowcach jednak nic nie robi wrażenia. I tym przyjdzie zapłacić naprawdę wysokie mandaty, na przykład za przekroczenie dozwolonej prędkości o 71 km na godz. Ich portfele staną się lżejsze o 2,5 tys. złotych. Ale nawet za nagięcie przepisów o ponad 31 km na godz. może zaboleć finansowo - sprawca zapłaci 800 zł.
- Nadmierna prędkość lub niedostosowana do warunków panujących na drodze – tych pogodowych i związanych z natężeniem ruchu samochodowego - a także wymuszenie pierwszeństwa przejazdu to podstawowe przyczyną ciężkich wypadków, w tym ze skutkiem śmiertelnym - przypomina mł. insp. Maciej Zdunowski, naczelnik Wydziału Ruchu Drogowego Komendy Wojewódzkiej Policji w Bydgoszczy.
Według wstępnych danych kujawsko-pomorskiej policji w ubiegłym roku w zdarzeniach na naszych drogach śmierć poniosły 122 osoby, a rannych zostało 861. Wypadków, w których ludzie ginęli na miejscu, było aż 114.
Za jazdę bez uprawnień
Trudno się dziwić, że ustawodawca tak bardzo zaostrzył kary za zbyt szybką jazdę, skoro piracką jazdę obserwuje się w całym kraju.
Ale to nie jedyna korekta w górę za wykroczenia świadczące o zdziczeniu obyczajów. Ubiegły rok to prawdziwy wysyp tych, którzy za nic mieli obowiązek jazdy z uprawnieniami, zwłaszcza jeśli chodzi o motocyklistów. Byli zatrzymywali przez policję lub po wypadku (czasem śmiertelnym) okazywało się, że nigdy nawet nie próbowali zdobyć prawa jazdy albo siadali za kierownicę po odebraniu dokumentów.
To też może Cię zainteresować
- Za to wykroczenie, za jazdę zupełnie bez uprawień lub za posiadanie takich, które nie upoważniają do prowadzenia danego rodzaju pojazdu, dotąd wręczaliśmy 500-złotowy mandat. Teraz obligatoryjnie kierujemy sprawę do sądu, a ten może wymierzyć grzywnę do 30 tysięcy złotych i zakazać prowadzenia pojazdów. Poprzednio sąd mógł karać tylko do 5 tysięcy złotych - wyjaśnia kom. Robert Jakubas z Wydziału Ruchu Drogowego KWP w Bydgoszczy.
W kontekście jazdy bez uprawnień trzeba jednak zaznaczyć, iż formalnie rzecz biorąc mandat może wynieść 1500 zł, jeśli tylko policjant zdecydowałby się na tym postępowaniu zakończyć sprawę.
Dzieciak na hulajnodze nie zapłaci
Tymczasem w przestrzeni medialnej pojawiły się błędne informacje dotyczące karania 1500-złotowymi mandatami za to przewinienie nieletnich prowadzących pojazdy niemechaniczne, czyli np. rower lub hulajnogę. Faktycznie przepis stanowi tak: „Kto na drodze publicznej, w strefie zamieszkania lub strefie ruchu prowadzi pojazd inny niż mechaniczny, nie mając do tego uprawnienia, podlega karze nagany albo karze grzywny do 1500 złotych”.
Tyle, że za taki czyn zabroniony można karać kogoś, kto ukończył 17. rok życia. A mówi o tym nie Kodeks drogowy, ale art. 94. Kodeksu wykroczeń.
„Nielatowi, jeśli popełni taki czyn, można co najwyżej robić sprawę o demoralizację. I to jest dyskusyjne, bo nie może to być jakiś jednorazowy wybryk, ale rażące, stałe naruszanie obowiązujących norm społecznych i prawnych” - pisze na forum „Psy dają głos” (na którym wypowiadają się policjanci i nie tylko) jeden z internautów. Trudno się z nim nie zgodzić, jak również z tym, iż „szczytem żenady jest pisanie, że ten mandat dostaną rodzice”. Internauta dodaje: „Często na klatce schodowej widzi się karteczki, że za szkody wyrządzone przez dzieci odpowiadają rodzice, ale... kurde, to nie w tej sytuacji”.
Punkty w górę od 17 września
Kolejną kwestią związaną z nowelizacją Prawa o ruchu drogowym są punkty karne za wykroczenia. Na razie pozostają bez zmian, ale 17 września 2022 roku mają pójść w górę – za jedno wykroczenie będzie można otrzymać maksymalnie 15 punktów (teraz 10).
Tak wysoką punktację otrzyma się np. za narażenie pieszych na niebezpieczeństwo. Co więcej – punkty będą się zerować dopiero po 2 latach od opłacenia mandatu (teraz po roku).
Zdaniem policjantów wypowiadających się na forum „Psy dają głos”, skończy się cwaniakowanie. Bo dotąd bywa tak, że ktoś pomimo świadomości, że jest winny, odmawia przyjęcia mandatu.
To też może Cię zainteresować
Punkty karne wpisywane są do systemu, ale mają status nieaktywnych. Może więc być tak, że cwaniak ma w sądzie „na biegu” 10 spraw i w sumie 100 punktów, które są nieaktywne. Dzięki temu dalej prawo jazdy. Stosując dość proste sztuczki prawnicze oraz wykorzystując zapchanie sądów, bez trudu można przeciągnąć sprawę aż po roku punkty się skasują. Wtedy, nawet jak wyrok zapadnie, punktów już nie ma.