Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Manipulacje władzy dewastują wizerunek kraju - mówi prof. Lech Witkowski

Karina Obara
Karina Obara
Prof. Lech Witkowski: - Gdyby zestawić zapewnienia prounijne partyjnego lidera z tonacją słów prezydenta, a przecież domagał się jeszcze zostawienia nas „w spokoju”, żebyśmy mogli się rządzić „po swojemu”, to jest jasne, że w tle stają warunki dotyczące Unii jako źródła finansów, z odrzuceniem prawa do bycia wspólnotą wartości (których tam podobno już nie ma), z wykluczaniem wspólnej obrony demokracji i reguł praworządności czy porządkowania gospodarek wokół mechanizmu euro, który się umacnia.
Prof. Lech Witkowski: - Gdyby zestawić zapewnienia prounijne partyjnego lidera z tonacją słów prezydenta, a przecież domagał się jeszcze zostawienia nas „w spokoju”, żebyśmy mogli się rządzić „po swojemu”, to jest jasne, że w tle stają warunki dotyczące Unii jako źródła finansów, z odrzuceniem prawa do bycia wspólnotą wartości (których tam podobno już nie ma), z wykluczaniem wspólnej obrony demokracji i reguł praworządności czy porządkowania gospodarek wokół mechanizmu euro, który się umacnia. archiwum prywatne
Rozmowa z prof. LECHEM WITKOWSKIM, filozofem i pedagogiem z KPSW w Bydgoszczy.

- Nie cichną głosy oburzenia w sprawie słów prezydenta Andrzeja Dudy, który nazwał Unię wyimaginowaną wspólnotą. Prezydent powiedział to do swojego elektoratu, zapewniając, że PiS zrobi wszystko, aby wyborcy mieli pewność, że mogą liczyć ze strony rządu na konkretne rozwiązanie ich problemów. Jak pan odebrał te słowa?
- W przemówieniu padł dodatkowo bardzo dramatyczny zwrot, że z tej rzekomej wspólnoty dla nas „nic nie wynika”. Po pierwsze więc, prezydent rozmija się ze swoją rolą, gdy mówi jedynie do „swojego” elektoratu, a nie jak głowa państwa, reprezentant jego interesu. Po drugie, właśnie w małych miasteczkach najwyraźniej widać korzyści z Unii, nie tylko w postaci chodników czy oczyszczalni, ale zwłaszcza ze swobody poruszania się po Europie bez paszportów. Stamtąd najwięcej osób wyjechało, mając otwarte granice. Po trzecie, raczej byłem zdumiony, że prezydent mojego kraju tak może postrzegać sytuację Polski i status Unii. Ten obraz jawi się kuriozalnie i – przykro mi to powiedzieć – prowokacyjne, nieodpowiedzialnie. Bo „wyimaginowana wspólnota” oznacza iluzoryczność, pozór, i brak wartości w Europie. A to już uderza w polską rację stanu. I symbolicznie wprowadza język niszczący wartość Europy dla Polaków.

Przeczytaj także: Unia Europejska to nie tylko wspólny rynek, ale wartości przewidziane w Traktacie

- Wielu komentatorów obawia się najbardziej tego, że prezydenckie słowa zdewastują wizerunek Polski za granicą i Unia w końcu straci do nas cierpliwość. Mają rację?
- Wizerunek kraju dewastują od wielu miesięcy konkretne manipulacje władzy. Wokół mechanizmów dotyczących praworządności, w tym reguł konstytucji i niszczenia statusu Sądu Najwyższego, choć takie słowa prezydenta dodatkowo czynią sytuację trudną i niewiarygodną. Trudno będzie potem z kimś takim rozmawiać jako reprezentantem państwa. I to nie o niecierpliwość tu chodzi, a raczej o narastający niepokój instytucjonalny wobec nie tyle deklaracji czy obraźliwych komentarzy, ile wobec drastycznych działań, wykorzystujących „nadzwyczajne rozwiązania”, które zagrażają demokracji w Polsce.

- Trudno jednak podejrzewać Jarosława Kaczyńskiego, że chciałby nas wyprowadzić z Unii. Pan go o to podejrzewa?
- Gdyby zestawić zapewnienia prounijne partyjnego lidera z tonacją słów prezydenta, a przecież domagał się jeszcze zostawienia nas „w spokoju”, żebyśmy mogli się rządzić „po swojemu”, to jest jasne, że w tle stają warunki dotyczące Unii jako źródła finansów, z odrzuceniem prawa do bycia wspólnotą wartości (których tam podobno już nie ma), z wykluczaniem wspólnej obrony demokracji i reguł praworządności czy porządkowania gospodarek wokół mechanizmu euro, który się umacnia. Prezes, premier i prezydent jednym głosem mówią, że „nie zgodzimy się na Europę dwóch prędkości” rozwoju i ujednoliceń w sferze praworządności czy praw człowieka, ale sami tworzą politykę spychającą nas na margines. Niszczenie demokracji też będzie wyprowadzaniem z demokratycznej wspólnoty. Żadna władza w Polsce referendum na opuszczenie UE by nie wygrała. PiS to wie.

- Do kogo mogą trafić takie słowa jak te o „wyimaginowanej wspólnocie”? Przecież ludzie widzą, co się w Polsce zmieniło po wejściu do Unii.
- Adresat tych słów wydaje mi się niebezpieczną i toksyczną hybrydą. Są one obliczone na środowiska sfrustrowane, roszczeniowe, słabiej wykształcone, podgrzewane retoryką nawracania Europy na rzekomo jedynie słuszny katolicyzm, w wersji nienawistnej wobec różnorodności. Kulturowo mamy także bardzo zacofane kręgi wśród wyborców, agresywne i nienawistne, co manifestują karne szeregi nacjonalistów, podszyte retoryką antyżydowską i eskalowaną fobią antyimigrancką. To jest ta część Polski, która nie czuje się dobrze w etosie europejskich zasad tolerancji i demokracji. Populizm musi być też antyinteligencki i degradujący osiągnięcia, żerujący na poczuciu krzywdy i kompleksach. Nie darmo liderzy PiS ogłosili od początku „koniec pedagogiki wstydu”, stąd niczego się już nie wstydzą i podgrzewają butę.

- Po co PiS używa takiej retoryki?
- To wszystko ma charakter instrumentalny, jest obliczone na przetrwanie u władzy, podgrzewanie nastrojów antyunijnych, kupowaniem głosów obietnicami, w połączeniu z groźbami, że tylko „nasze” samorządy będą skutecznie korzystały z rozdawnictwa środków. Jak się te akcenty połączy w całość z używaniem policji i prokuratury do pacyfikowania inicjatyw obywatelskich, to wychodzi groźna i szkodliwa dla Polski strategia zmiany ustrojowej na autorytarną, konserwatywną, niszczącą transformację, a nie ją naprawiającą.

Flesz: Mundurowi mają dość. Co dalej z naszym bezpieczeństwem?

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska