Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Marcin Lewandowski chce powalczyć o rekord Europy! [film]

TOMASZ FROEHLKE, JAKUB STYKOWSKI
, biegacz reprezentujący bydgoskiego Zawiszę.
, biegacz reprezentujący bydgoskiego Zawiszę. fot. Jarosław Pruss
- Niespodziewanie poruszam się dość żwawo - mówi halowy wicemistrz Europy na 800 m. Aż strach pomyśleć, co będzie, gdy osiągnie szczyt formy.

Jeszcze pięć dni temu w stolicy Francji - Paryżu Lewandowski wpadł na metę drugi za swoim kolegą Adamem Kszczotem. Stojąc razem na najwyższym stopniu podium słuchali "Mazurka Dąbrowskiego" dla najlepszych biagaczy Europy na 800 m. Już w poniedziałek uda się w daleką podróż do USA, by przez 6 tygodni poddać się kolejnemu katrorżniczemu treningowi. Najpierw w Albuquerque, a potem już w Arizonie wraz z kadrą narodową USA.

Lubię to miasto!

Podczas króciutkiego pobytu w Polsce nie mogło zabraknąć w planach wizyty w Bydgoszczy.

- Bardzo dobrze się tu czuję. Jestem szanowany, rozpoznawalny. To miasto przyjazne dla sportu i to widać na każdym kroku. Mam nadzieję, że jeszcze nie raz będę przynosił radość kibicom i promował miasto- mówi Lewandowski, który urodził się w Szczecinie, a w ubiegłym roku wraz z bratem i trenerem Tomaszem, przenieśli się z Ósemki Police do Zawiszy.

- Przynosi pan radość Polakom i bydgoszczanom - zapewnia prezydent Rafał Bruski, który, jak sam powiedział, miał dla zawodnika i jego trenera "dyplom z pewnym załącznikiem"

Taktyka wzięła w łeb

Lewandowski, ubiegłoroczny mistrz Europy na stadionie, został wicemistrzem Starego Kontynentu w hali, choć... w ogóle do tej imprezy się nie przygotowywał. - Jak na brak treningu specjalistycznego obecnie poruszam się żwawo - mówi zawodnik, dla którego najważniejszą tegoroczną imprezą są MŚ na stadionie w Korei na przełomie sierpnia i września, a głównym celem medal na igrzyskach olimpijskich w Londynie.
Przed wyjazdem do Paryża nie tylko bił rekordy życiowe w hali na 600, 800, 1000 i 1500 m, ale także walczył z wirusową infekcją. Na 10 dni przed zawodami wahał się czy jechać.

- Bieg finałowy w Paryżu ułożył się tak, że szybko w łeb wzięła jakakolwiek taktyka. Zostałem zamknięty z każdej strony. Przede mną upadł Hiszpan, co wytrąciło mnie z rytmu. Choć nigdy tego nie robię, miałem nawet przez chwilę myśl, żeby zmienić tor. Choć ostatnie 200 m przebiegłem bardzo szybko, Adama nie mogłem już dogonić. Ale zupełnie mnie to nie martwi. Forma dopiero przyjdzie.

Dystans 800 m jest specyficzny. - Każdy bieg jest inny. Nic nie można przewidzieć - wyjaśnia trener Tomasz Lewandowski. - Można przez dwa miesiące pracować nad taktyką, śledzić wyniki innych, a już po pierwszym wirażu wszystko na nic. Trzeba zdać się na własne wyczucie i improwizować.

Szybciej co start

Team Lewandowskich "wejdzie" w sezon letni późno, ze względu właśnie na MŚ w Korei w prawie jesiennym terminie. - Nawet nie wiem, gdzie będę startował - przyznaje zawodnik. - Czekamy na ustalenie kalendarza. Nie wiemy, jakie konkurencje będą na mityngach. Dwa terminy są już jednak nie do ruszenia.
- Na pewno wystąpię na mityngu w Bydgoszczy i na światowych igrzyskach wojskowych w Brazylii - mówi Marcin.

Występ 3 czerwca w Bydgoszczy może oznaczać gratkę dla kibiców la. Przygotowywana jest bowiem niespodzianka. - Wcale nie jest pewne, że pobiegniemy na 800 m - zdradza Tomasz Lewandowski. - Być może, podejmiemy próbę bicia rekordu Europy... na 880 jardów. Rywalami mają być i Adam Kszczot i rekordzista świata David Rudisha.

Na początku czerwca forma ma iść w górę. - Na pewno będę przygotowany. Pobiegnę szybko. A potem, aż do MŚ z każdym następnym startem jeszcze szybciej. Tak bym chciał - śmieje się Marcin Lewandowski.

Czytaj e-wydanie »

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wideo
Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska