Z przyszłymi małżonkami spotkaliśmy się wczoraj po południu. - Musimy jeszcze zawieźć kwiaty na salę - zdradziła Renata Gronkowska. - Chciałam, żeby "powiało" już wiosną, dlatego będzie mnóstwo tulipanów.
I zapewnia: - Cała reszta jest już dopięta na ostatni guzik.
Dlaczego para zdecydowała się na ślub w Wielkanoc?
- Każde święta scalają rodzinę, więc pomyśleliśmy, że ślub w takim terminie jeszcze bardziej zintegruje naszych bliskich - zgodnie twierdzą narzeczeni.
Weselników będzie bawił didżej
Decyzję o tym, że powiedzą sobie sakramentalne "tak", podjęli niespełna miesiąc temu.
- 1. lutego zaręczyliśmy się - mówi Renia. - Na początku chcieliśmy wziąć tylko ślub cywilny, ale po dłuższej naradzie stwierdziliśmy, że będzie to uroczystość kościelna.
I tak w niedzielę staną przed ołtarzem w grudziądzkiej bazylice. Potem swoich gości zaproszą na imprezę weselną do karczmy. - Będziemy bawić się przy muzyce serwowanej przez didżeja, w gronie około 50 osób - cieszy się Renia.
A goście zjadą nie tylko z Grudziądza, ale także z Legnicy - rodzinnego miasta Marka.
czytaj: Papierek szczęścia parze nie daje
Strzała Amora dopadła ich w Anglii
Jak twierdzą przyszli małżonkowie, miłość między nimi narodziła się niespodziewanie...
- Poznaliśmy się dwa lata temu, przez przypadek, u naszych znajomych... w Anglii - sięgają wstecz pamięcią. - Renia przyjechała w odwiedziny, a ja już od kilku lat pracowałem na Wyspach. Na początku były telefony, SMS-y, rozmowy przez internet...
Renata Gronkowska: -Od początku wiedziałam, że to "ten jedyny".
Marek Radzik wtóruje: - Ja też byłem przekonany, że chcę spędzić z Renią resztę życia.
Choć nie było im łatwo podjąć tę decyzję, postanowili, że zamieszkają w Grudziądzu. - Obojętnie gdzie, ważne, żeby być razem - mówią. - Tu jest nasze miejsce. Tu chcemy założyć rodzinę. Bardzo się kochamy.
W święta zjeżdża się rodzina
Wielkanoc to pierwsza - po okresie długiego postu - okazja, aby wziąć ślub kościelny.
- Ale chętnych nie ma zwykle wielu - mówi Dariusz Kunicki, proboszcz grudziądzkiej bazyliki.- A ci, którzy się decydują na ślub, kierują się też względami rodzinnymi - przecież właśnie na święta bliscy zjeżdżają się nawet z zagranicy.
Czytaj: Miłość to czysta narkomania
Czytaj e-wydanie »