Kardas do bydgoskiego klubu dołączył w 2009 roku, zostając asystentem trenera Waldemara Wspaniałego. W sezonie 2011/12 funkcję drugiego szkoleniowca, łączył z prowadzeniem zespołu w Młodej Lidze, sięgając z nim po złoty medal. W 2013 roku był pierwszym trenerem Transferu Bydgoszcz, ale w grudniu jego miejsce zajął Vital Heynen, a Kardas ponownie został asystentem. Później jako drugi szkoleniowiec współpracował z Piotrem Makowskim i Draganem Mihailovicem. Po ośmiu latach odchodzi z Bydgoszczy.
Więcej wiadomości sportowych, zdjęcia, wideo, relacje live na www.pomorska.pl/sport
- Dostałem od trenera Kuby Bednaruka propozycję współpracy na kolejne sezony, za którą bardzo dziękuję - mówi Kardas. - Długo rozważałem pozostanie w klubie. Decydującym elementem, który sprawił, że opuszczam Bydgoszcz okazała się możliwość pracy jako pierwszy trener w innym klubie. Przez osiem lat byłem w Bydgoszczy, były to sezony różne, wspaniałe, ale też trudne, jak ten ostatni. Odchodzę z przykrością, z rysą na sercu i nie jest to dla mnie łatwe. Bydgoszcz po Sosnowcu jest dla mnie drugim miejscem. Oddałem serce, zdrowie dla tego klubu - tłumaczy powody swojej decyzji.
- Chciałbym podziękować wszystkim, którzy dali mi tutaj szansę. Przede wszystkim prezesowi Piotrowi Sieńko, który w 2009 roku mnie zatrudnił i trenerowi Waldemarowi Wspaniałemu za polecenie. Oczywiście podziękowania należą się także wszystkim trenerom, z którymi współpracowałem: Piotrowi Makowskiemu, Vitalowi Heynenowi, Draganowi Mihailoviciowi. To była wielka przyjemność z nimi współpracować. Dziękuję też wszystkim zawodnikom, którzy przez te osiem lat byli z nami w klubie. To była fajna, wartościowa praca, były trudne, ale też kapitalne sytuacje. Odchodząc z Bydgoszczy chcę pamiętać te dobre momenty. Dziękuję też pracownikom administracyjnym, obecnym, jak i tym, którzy wcześniej pracowali. Oczywiście dziękuję wszystkim kibicom, którzy przychodzili na mecze i nam kibicowali. Kibicujcie dalej Łucznicze, a mi w pierwszej lidze. Nie mogę też nie wspomnieć, o dyrektorach i pracownikach hali Łuczniczka, która przez te wszystkie sezony była niemalże moim drugim domem - zakończył Kardas.
DOŁĄCZ DO NAS NA FACEBOOKU