Obchody tegorocznego Dnia Edukacji Narodowego to dobra okazja, by przypomnieć postać Mariana Mrozińskiego, wieloletniego dyrektora "Mechanika", jednego z najwybitniejszych nauczycieli szkolnictwa zawodowego w mieście.
Urodził się 2 stycznia 1917 r. w Inowrocławiu. Mozolnie zdobywał wykształcenie najpierw w Szkole Wydziałowej w rodzinnym mieście, potem w Państwowej Szkole Przemysłowej w Bydgoszczy. Następnie wstąpił do Seminarium Nauczycielskiego w Wągrowcu, które ukończył w 1936 r. Po latach podjął studia historyczne na Uniwersytecie im. Adama Mickiewicza w Poznaniu, uwieńczone w 1972 r. tytułem magistra. Jako nauczyciel pracował w Publicznej Szkole Zawodowej w Gnieźnie, w Chełmnie, w Pomorskiej Elektrowni Krajowej w Gródku, gdzie pełnił obowiązki kierownika przyzakładowej szkoły zawodowej.
Przeczytaj również: Inowrocław. Co po gimnazjum? A może do "Mechana"?
Zalążek szkoły technicznej
Po wyzwoleniu spod okupacji niemieckiej całą swoją energię i przedwojenne doświadczenie wykorzystał na organizowanie szkół zawodowych. Najpierw kuratorium powierzyło mu zorganizowanie gimnazjum kupieckiego. Już wówczas jednak zrodził się w głowie M. Mrozińskiego pomysł stworzenia w Inowrocławiu szkoły kształcącej mechaników. Przy poparciu władz i pomocy Fabryki Maszyn Rolniczych, od 1 września 1946 r. naukę w dwu klasach rozpoczęło 52 uczniów.
I taki był początek "Mechanika"(tak mówiono wówczas, dziś częściej używa się określenia "Mechan"). Na potrzeby nowej placówki przekazano budynek przy ulicy Dworcowej Szkoła otrzymałą status gimnazjum przemysłowego. Reforma szkolnictwa zawodowego w 1950 r. pozwoliła na uruchomienie w jej ramch technikum mechanicznego o specjalności obróbka skrawaniem i budowa maszyn.
Zamiast likwidacji - rozbudowa
Sytuacja szkoły była jednak niepewna. Trudne warunki nauczania nie pozwalały na jej rozwój. Trwały usilne starania dyrektora o rozbudowę szkoły. Mimo przyznanych funduszy inwestycyjnych na ten cel, do realizacji przedsięwzięcia, które miało się rozpocząć w 1953 r. nie doszło. Cofnięto pieniądze i i wstrzymano nabór na nowy rok szkolny. Przystąpiono do likwidacji "Mechana", pozwalając jedynie na dokończenie nauki istniejącym już oddziałom.
Długotrwałe zabiegi Mariana Mrozińskiego i władz miejskich o utrzymanie szkoły, zakończyły się sukcesem. Po kolejnych zmianach organizacyjnych w szkolnictwie, opiekę nad technikum przejęło ministerstwo oświaty. Dzięki konsekwencji dyrektora, szkołę ujęto w państwowym planie inwestycyjnym. Jego efektem była adaptacja istniejącego budynku oraz dobudowanie dwukondygnacyjnego skrzydła wraz z salą gimnastyczną. Budowę zakończono 31 sierpnia 1960 r.
Nowe wyzwania
Poprawa warunków lokalowych, lepsze wyposażenie sal przedmiotowych, zakup pomocy naukowych, zmiana metod nauczania z podających na aktywizujące przyniosła dalszy rozwój szkoły.
W szczytowym okresie liczba uczniów wynosiła aż 841. Zawsze w zdecydowanej większości byli to chłopcy. Otwarcie w 1961 r. nowego kierunku o specjalności elektroenergetyka spowodowało zmianę nazwy szkoły na Technikum Mechaniczno-Elektryczne. W 1975 r. kolejny raz zmieniono strukturę organizacyjną placówki - powstał Zespół Szkół Mechanicznych i Elektrycznych. W 2000 r. ponownie zmieniono nazwę szkoły na obowiązującą do dziś - Zespół Szkół Ponadgimnazjalnych nr 3.
Po 45 latach pracy, 1 września 1978 r., Marian Mroziński, dyrektor "Mechana", którym kierował od 1946 r. odszedł na emeryturę. Nie rozstał się jednak ze swoją ukochaną szkołą - aż do 1991 r. pracował w bibliotece.
Uczniowie musieli wyglądać schludnie
Marian Mroziński był postacią wyjątkową. Do dziś jest wspominany przez uczniów jako nauczyciel i dyrektor wyjątkowy. Zawsze mocno zabiegał, by młodzież miała dobre warunki do nauki.
Wprowadzał uczniów w świat zawodu, ucząc m.in. materiałoznawstwa, metaloznawstwa i obróbki cieplnej. Wskazywał drogę do dorosłości tak, by młodzież miała możliwość rozwijania zainteresowań. W szkole istniały bardzo liczne koła zainteresowań naukowych, kulturalnych i sportowych. Marian Mroziński prowadził kółko fotograficzne. Organizował wyjazdy uczniów do poznańskich teatrów. Był przykładem dla kolejnych roczników szkoły. Nienagannie ubrany, wymagał by uczniowie mieli wyczyszczone buty, wyprasowane spodnie, czyste ręce i ostrzyżone włosy.
Doceniano wysiłek i dokonania twórcy "Mechana". Był on wielokrotnie nagradzany i odznaczany. Zmarł nagle 30 marca 1994 r.
Czytaj e-wydanie »