Zadzwonił do nas bydgoszczanin, który pracuje w jednym z marketów budowlanych. Niedziela miała być dla niego dniem pracującym.
- W sobotę po południu dowiedziałem się, że w związku z wprowadzeniem żałoby narodowej w całym kraju w niedzielę będą zamknięte wszystkie markety. Zatem, również i mnie, wypadł dzień wolny. Jakież było moje zdziwienie, gdy w tym tygodniu dowiedziałem się, że jednak niedzielę muszę odpracować. Usłyszałem, że musi się zgadzać liczba godzin, które w danym miesiącu trzeba przepracować. Takie są zapisy kodeksu pracy i mój pracodawca będzie ich przestrzegał. Czy rzeczywiście takie jest prawo? - dopytuje się bydgoszczanin.
Markety nie mogą obniżyć wynagrodzenia
Katarzyna Pietraszak, rzecznik okręgowego inspektora pracy w Bydgoszczy, wyjaśnia, że w związku z tragicznym wypadkiem samolotu prezydenckiego pod Smoleńskiem w sobotę wielu właścicieli placówek handlowych zdecydowało o zamknięciu swoich sklepów w niedzielę.
Informację taką przekazała między innymi Polska Organizacja Handlu i Dystrybucji, zrzeszająca największe sieci handlowe. - W gestii właścicieli sieci supermarketów pozostanie decyzja, w jaki sposób rozliczyć ten dzień. Działając w oparciu o obowiązujące przepisy, powyższa sytuacja nie może spowodować obniżenia wynagrodzenia pracownika - zaznacza Katarzyna Pietraszak.
Bez zmian w grafikach
Czy inne markety w regionie również każą swojej załodze odpracowywać minioną niedzielę?
Agnieszka Łukiewicz-Stachera, rzeczniczka Real Polska, mówi krótko: - Wszyscy nasi pracownicy mieli wolne w niedzielę. Nie muszą jej odpracowywać. Michał Sikora z biura prasowego Tesco Polska wyjaśnia, że ponieważ między decyzją o zamknięciu sklepów 11 kwietnia a ich faktycznym zamknięciem minęło zbyt mało czasu, nie może być mowy o odpracowywaniu tego dnia. - Wszyscy pracownicy, których godziny pracy wypadały w niedzielę, mają je uwzględnione w grafikach pracy jako czas przepracowany. Nasze sklepy będą także zamknięte w najbliższą niedzielę, czyli 18 kwietnia - słyszymy.
