Markety szukają pracowników przed świętami

To dla agentów złoty interes: nawet 75 procent wypłaty zabierają pracownikowi za pośrednictwo.

Pani Anna studiuje dziennie turystykę w Wyższej Szkole Gospodarki. - Nie mogę podjąć stałej pracy, bo to kolidowałoby z moimi zajęciami na uczelni - mówi dziewczyna. - Znalazłam sobie pracę tymczasową.

Studentka pracuje jako hostessa w markecie ze sprzętem RTV i AGD. Promuje... telewizory. Dziewczynie to zajęcie znalazła agencja pracy tymczasowej.

Ofert przybywa
Agencje, pośredniczące w szukaniu pracy lub pracowników swoim klientom z roku na rok mają coraz więcej ofert.

Agencja "Time Work" "obsługuje" kilka marketów w Bydgoszczy, m.in. Auchan, Carrefour w Galerii Pomorskiej, Piotra i Pawła oraz POLOmarket-y.

- W zeszłym roku o tej porze szukaliśmy około 80 pracowników tymczasowych - wspomina Anna Kastrau, doradca personalny w "Time Work". - Teraz poszukujemy około 100 osób na okres przedświąteczny.

Prawie wszystkie bydgoskie markety szukają dodatkowej załogi tuż przed Gwiazdką. Nie pomogą poszukiwania przez ogłoszenia, to ostatnią deską ratunku są agencje pracy.

Kogo szukają agenci? - Sprzedawców, kasjerów, osób do wykładania towaru na półki - wymienia Anna Kastrau. - Poszukujemy właściwie pracowników do wszystkich działów.

Jedni zaczęli pracować tymczasowo w połowie listopada. Są i takie "czasowniki" (tak żartobliwie mówią o osobie sami), że rozpoczną pracę w ostatnim tygodniu przed świętami Bożego Narodzenia.

- My zaczynamy współpracę z agencją pracy na kilka miesięcy przed świętami - mówi Agnieszka Łukiewicz-Stachera, rzeczniczka Reala. - Teraz właśnie zatrudniamy dodatkowe osoby. Zatrudnieni tymczasowo pracę zakończą dzień przed Wigilią lub w Wigilię. Kto będzie chciał związać się z nami na dłużej, może zostawić CV.

Agencja zysku
Pani Anna: - Pracuję 24 godziny tygodniowo. Łatwo więc mi połączyć pracę ze studiami. Zarabiam 8 złotych netto na godzinę. Formalnie dostaję 32 złote za godzinę. Moja agencja pobiera 75 procent wynagrodzenia.

Więcej zarobi ten, kto sam poszuka sobie zajęcia. Ofert pracy tymczasowej w pośredniaku jest jak na lekarstwo.

Ma je Centrum Edukacji i Pracy Młodzieży na Glinkach. - Do sprzedaży opłatka albo karpia, rozdawania ulotek z reklamą pożyczek na święta albo dla kasjera to niektóre nasze oferty z zeszłego roku. W tym będzie pewnie podobnie - mówi Ewa Chojnicka, dyrektorka CEiPM. Tu pośrednictwo nie kosztuje.