Marta choruje na białaczkę. Babcia apeluje o pomoc

Krystyna Pruska-Beeskow bardzo przeżywa chorobę swojej wnuczki. Marta mieszka teraz w Józefowie pod Warszawą, a babcia myślami jest przez cały czas z nią.

Od marca dziewczyna jest leczona na ostrą białaczkę szpikową. Ale jej komórki nowotworowe mają specyficzną mutację i przez to są mniej podatne na leczenie. Każda chemioterapia wiązała się z wieloma przykrymi i niebezpiecznymi skutkami ubocznymi, a Marta przeszła już ich siedem. Przed czterema miesiącami okazało się, że rak powrócił. Jest już dawca dla Marty, ale nie można wykonać przeszczepu, zanim nie zostanie opanowana choroba.

- Marta jest teraz w Hanowerze- opowiada jej babcia. - Mój syn wziął kredyt, żeby można ją było leczyć w Niemczech, bo w warszawskiej klinice już nie dawali rady jej pomóc.

Ale przeszczepu na pewno nie będzie w Niemczech, bo na to potrzebne są bajońskie sumy, których nie ma ani rodzina, ani nie zapewni żadna publiczna zbiórka.
- Marta wróci do Polski, najpierw do szpitala w Warszawie, potem do Wrocławia na przeszczep - mówi Krystyna Pruska-Beeskow. - Będzie potrzebowała przez cały czas finansowego wsparcia, bo leki, które powinna brać po przeszczepie, są bardzo drogie.

Babcia z rozrzewnieniem opowiada, że jej wnuczka to prymuska, bardzo lubiana w szkole. Jej koledzy od początku spieszyli jej z pomocą, urządzając koncerty w jej intencji, robiąc rozmaite akcje, które przynosiły dochód. - Z transparentem "Marta, wracaj zdrowa do Józefowa" wyszli na miasto, poszli pod magistrat, a burmistrz pochwalił ich za aktywność i solidarność z chorą koleżanką - relacjonuje pani Krystyna.

I apeluje o pomoc dla swojej wnuczki. Każdy może przyczynić się do jej powrotu do zdrowia, wpłacając choćby skromny datek na rzecz Fundacji Przeciwko Leukemii, ul. Morcinka 5, pawilon 19, 01-496 Warszawa, nr konta 47 1240 1109 1111 0000 0516 5182 z dopiskiem "Pomoc dla Marty Pruskiej".

Fundacja przekazuje 100 proc. wszystkich wpłat na leczenie Marty.