https://pomorska.pl
reklama
MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Martwy człowiek na klatce schodowej w bloku w Kielcach

minos
Na klatce schodowej bloku przy ulicy Nowaka-Jeziorańskiego w Kielcach rozegrała się tragedia. Około godziny 14 w sobotę służby ratunkowe dostały sygnał, że między 3 a 4 piętrem leży mężczyzna nie dający znaków życia. Na miejsce ruszyło pogotowie i policjanci.

- Okazało się, że 37-latek nie żyje. Wstępnie wykluczyliśmy, by ktoś przyczynił się do jego śmierci - mówi starszy sierżant Damian Janus z zespołu prasowego Komendy Wojewódzkiej Policji w Kielcach. Czytelnik, który zaalarmował o sprawie uzupełniał, że 37-latek latem nocował na pobliskich działkach, zaś gdy robiło się chłodniej, szukał schronienia w bloku.

QUIZ. Czy dostałbyś się do Policji? Oto prawdziwe pytania z testu MultiSelect

ZOBACZ TAKŻE:
3,5 letni chłopiec z Grudziądza pobity. Jest w stanie krytycznym. Walczy o życie

(Źródło: pomorska.pl)

Komentarze 38

Komentowanie zostało tymczasowo wyłączone.

Podaj powód zgłoszenia

A
Aleksandra
Zyciowy ....
Znalam go na tyle dobrze . gdyz mieszkalan obok niego w bloku. Najwiecej mozna mowic z zycia wzietego ... Ale czy jego ksiazka nie byla za krotka ? Pomysl. To tylko 37 lat . jeszcze zycia przed nim tyle bylo . a teraz ? Znicz i kwoatek oraz pamiec i zdiecia . nikt nie uslyszy jego glosu. jego smiechu... Dyskusja juz w niczym nie pomoze. A sumienie i tak zagryzie !!
G
Gość
W dniu 22.11.2017 o 15:07, Gość napisał:

Niestety on sam jest odpowiedzialny i to najbardziej boli, alkoholizm to choroba, z której tylko sam chory może się leczyć, bliscy mogą zawozić go latami do szpitali, detoksów, zabierać dokumenty aby nie brał pożyczek, zabierać pieniądze, wylewać alkohol, załatwiać odtruwanie, nic to nie daje. 

nie odnosząc się do tego przypadku, alkohol to nic innego jak otumaniacz na ciężką chorobę depresyjną,to prawie zawsze idzie w parze. Silne zaburzenia emocjonale i alkoholizm to jest połaczone, zwykle taki człowiek ma jakiś silne zapętlenie emocjonalne w głowie z którym sobie nie może poradzić, coś co sprawia ze się wybudza w nocy z lany potem. Sięgnięcie po alkohol jest w takim roztrzęśieniu emocjonalnym czesto bardzo naturalnym objawem, potem to przechodzi w rytuał i  zamiast człowiek myśleć o pracy, rodzinie, to myśli musze się napić to jest jego cel w zyciu jedyne coś co daje mu przez chwilę poczucie radości. Zeby nie mc sobie patrzeć rano w lustro powiela to nastepnego dnia i tak bez końca, aż do samozatracenia. Wyjść z alkoholizmu jest ciężko samemu, bo ten mechanizm uzależnienia tkwi w glowie takiej osoby i jest połączony zwykle z jakąś silną traumą emocjonalną z którą ten człowiek sobie nie poradził i dlatego pije. Często trzeba pomóc takiej osobie na nowo poukładac sobie pewne rzeczy w głowie

G
Gość
W dniu 22.11.2017 o 15:07, Gość napisał:

Niestety on sam jest odpowiedzialny i to najbardziej boli, alkoholizm to choroba, z której tylko sam chory może się leczyć, bliscy mogą zawozić go latami do szpitali, detoksów, zabierać dokumenty aby nie brał pożyczek, zabierać pieniądze, wylewać alkohol, załatwiać odtruwanie, nic to nie daje. 

nie odnosząc się do tego przypadku, alkohol to nic innego jak otumaniacz na ciężką chorobę depresyjną,to prawie zawsze idzie w parze. Silne zaburzenia emocjonale i alkoholizm to jest połaczone, zwykle taki człowiek ma jakiś silne zapętlenie emocjonalne w głowie z którym sobie nie może poradzić, coś co sprawia ze się wybudza w nocy z lany potem. Sięgnięcie po alkohol jest w takim roztrzęśieniu emocjonalnym czesto bardzo naturalnym objawem, potem to przechodzi w rytuał i  zamiast człowiek myśleć o pracy, rodzinie, to myśli musze się napić to jest jego cel w zyciu jedyne coś co daje mu przez chwilę poczucie radości. Zeby nie mc sobie patrzeć rano w lustro powiela to nastepnego dnia i tak bez końca, aż do samozatracenia. Wyjść z alkoholizmu jest ciężko samemu, bo ten mechanizm uzależnienia tkwi w glowie takiej osoby i jest połączony zwykle z jakąś silną traumą emocjonalną z którą ten człowiek sobie nie poradził i dlatego pije. Często trzeba pomóc takiej osobie na nowo poukładac sobie pewne rzeczy w głowie

G
Gość

Niestety on sam jest odpowiedzialny i to najbardziej boli, alkoholizm to choroba, z której tylko sam chory może się leczyć, bliscy mogą zawozić go latami do szpitali, detoksów, zabierać dokumenty aby nie brał pożyczek, zabierać pieniądze, wylewać alkohol, załatwiać odtruwanie, nic to nie daje. 

K
Ktos
Może i masz w tym dużo racji.Mimo iż ten chłopak miał ciąg do alkoholu,nie potrafię pogodzić się z jego śmiercią ( tak bezsensowna-mimo iż nie znam wyników sekcji)stoczył się na samo dno w bardzo krótkim czasie.Nie wierzę że nie dało się zareagować a on sam też nie wybrał bezdomności...Nie będę tu opisywać rodziny z uwagi na sytuację ,ale ktoś jest odpowiedzialny za to wszystko ....
ż
życiowy
W dniu 15.11.2017 o 21:21, Aleksandra napisał:

Masz czytelniku jakis problem ??? Szmata to moze byc ale z Ciebie !!! To kryjmy wszystko ukrywajmy jaka prawda bolesna ... Jak żył szanowany kolega w cierpieniu smutku bez miłości odrzucony !!! Tak sie nie robi !

 


Pisanie, że siostra mu nie pomagała to szczyt głupoty i niewiedzy... oraz brak zrozumienia sytuacji... widać, że Angela nie była nigdy w tego typu sytuacji. Moja matka pije i mimo, że wyciągamy ręce proponujemy leczenie, robimy co możemy.. prośbami groźbami to odrzuca wszystko bo tak jej wygodnie... bo według niej nie ma problemu.. i właśnie czekamy na jak to ktoś nazwał "upadek" przynajmniej mamy ogromną nadzieję, że do niego dojdzie  i ona otrząśnie się... Ci którzy piszą, że rodzina naokoło nie chce pomóc i się odwraca po prostu uważa, że gdyby była na naszym miejscu zrobiłaby inaczej.. niestety inaczej się nie da bo jak ktoś raz drugi trzeci piąty dziesiąty pokazuje, że ma wszystko gdzieś... robisz kolejne razy ale już coraz rzadziej i rzadziej... bo i tak nie przynoszą skutku, a ubezwłasnowolnić nie jest tak łatwo... pomyślcie czasem zanim napiszecie bzdury i sprawicie, że bliscy którzy niesamowicie w takim momencie cierpią dostaną kolejne cierpienie być może czytając wasze idiotyzmy. Kto jest bez winy niech pierwszy rzuci kamień... a ja tylko na koniec spytam Agnelę... czemu skoro wiedziałaś jaka jest sytuacja sama nie pomogłaś... widać, że znałaś gościa... wiedziałaś w jakiej jest sytuacji, czemu sama nie wyciągnęłaś ręki?!

D
Dorota
Nigdy nie zapomnę Mariusza.dwa lata temu o tej porze razem pracowaliśmy,później razem spędzaliśmy i święta i walentynki....to był naprawdę wartościowy inteligentny człowiek.Zawsze rozśmieszał mnie jego pedantyzm i to jak robił mi porządki w szafach.Nigdy nie zapomnę też tego co mam nagrane w telefonie i co zostało mi na pamiątkę Mariusz powiedział : do gwiazd jeszcze dojdziemy..... ;( I Mariusz teraz jest gdzieś wsrod tych gwiazd... :( Wiadomość o jego śmierci była dla mnie szokiem.Mimo że nie mieliśmy już kontaktu zawsze wspominałam go ciepło.Spodziewalam się że kiedyś spotkam go z żoną i dzieckiem bo o dziecku zawsze marzył.Nie sądziłam że miejsce w którym się spotkamy będzie cmentarzem :(
G
Gość
W dniu 16.11.2017 o 15:00, xout napisał:

Nie zasłużył na taką śmierć......

BÓG TAK CHCIAŁ.

x
xout

Nie zasłużył na taką śmierć......

E
Emil
oj chłopie , pomysl troche zanim zaczniesz pisać takie głupoty, kompletna znieczulica, przeciez nie żyje młody człowiek baranie jeden
a
anonim
To był dobry chłopak..zagubił się w życiu a nie miał mu kto pomóc.smutne
Nie zasłużył na taką śmierć..niech spoczywa w pokoju
a
anonim
Ile w was nienawisci
G
Gość
W dniu 16.11.2017 o 04:20, DENZEL napisał:

Wybrał takie życie tak mu było wygodnie ,są noclegowienie w których mogą spać bez problemu ,ale jest jeden problem trzeba być trzeźwym.Każdy jest kowalem własnego losu.

DOKŁADNIE ,  wszędzie jest  takich ,nie pracować ,nic na głowie  ,spać do 9 ,pod sklep  i daj 1, 2 zł, i tak  całe  życie , do ALBERTA   nie chce  iśc jeden i drugi  bo trzeba  nie pić  alkoholu  i co dzień  trzezwy musi być  i  jeszcze  trzeba  się  myć    co dzień  .    SELEKCJA   NATURALNA  OJSZCZYPŁOTÓW  MUSI  BYĆ .    

G
Gość
W dniu 15.11.2017 o 21:41, ... napisał:

Szkoda człowieka...Znałam gościa i wiem,że nic złego nie zrobił... Do zobaczenia u góry :'(

 

Szkoda Chłopaka i tyle...
Wasze kłótnie i wyciąganie brudów już nic nie zmieni...
Dlatego zamknąć pomyjoki!!!
Kłosek...
Do zobaczenia tam u góry.

GDZIEEE?   U  GÓRY  NA DÓŁ  DO PIACHU  - NO NIE   ALE WYMOGI  DO GÓRY -  POJEB,,,O  ICH.

G
Gość
W dniu 16.11.2017 o 09:22, Gość napisał:

Alkoholizm to straszna choroba. Choćbyś nie wiem ile razy wyciągał pomocną rękę, chory dla kieliszka wódki ją odrzuci. Terapeuci jednym głosem powtarzają - zostawić, niech spadnie na dno, jeśli ma żyć, to wstanie, jeśli nie, nie wstanie, nic nie pomożecie. I choćby się bliscy nie wiem jak starali, to niczego nie wskórają, jeśli chory się sam nie zbierze do walki z nałogiem. Ale winić go za to że pije- wielu pije, ale nie wszyscy zostają alkoholikami. Choroby się nie wybiera. Alkoholizm jest tak samo groźny jak rak, tyle że chory nie budzi współczucia.

Sama prawda, ale żal pozostaje

Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska