Ręka w usztywniającej szynie - przez tydzień
Wszystko wskazywało na to, że nadgarstek prawej ręki szybko się wygoi. Silnie stłuczony podczas upadku w meczu z Kolejarzem Rawicz, nadal jednak boli.
Wychowanek grudziądzkiego klubu nie wystąpi w niedzielę w turnieju Srebrny Kask . A na swoim torze miał okazję powalczyć o dobry wynik...
- Niestety, nie może jeszcze pojawić się na torze. Nadgarstek nie jest jeszcze wyleczony. Wydawało się, że jest dobrze, jednak gdy Mateusz próbował jazdy na motocyklu, trzymanie kierownicy i wysiłek sprawiały, iż ból wracał - Robert Kempiński, trener GKM rozwiał wczoraj nadzieje na powrót Rujnera na tor. - Na dziś jest niezdolny do jazdy. Lekarze założyli mu na rękę szynę, którą musi nosić tydzień. Robimy wszystko, aby mógł wystąpić podczas meczu rewanżowego z Orłem Łódź, 21 lipca.
Kempiński był w czwartek w Ostrowie Wielkopolskim tylko z Denisem Niedzielskim i Karolem Szychowskim, którzy występowali w turnieju Brązowy Kask. Rujner na te zawody nie pojechał.
Kontuzji nabawił się 30 czerwca, w 13. wyścigu meczu z Kolejarzem Rawicz. Pierwszy jechał Strzelec, za nim Rosen, Niedzielski i Rujner, który przewrócił się na 4. pozycji. Potłukł się, ale nie wyglądało to źle. Miał jeszcze wystąpić w biegu nominowanym, jednak trener wycofał go, właśnie z uwagi na silny ból ręki. Przymierzany był do meczu w Daugavpils, ale ręka jeszcze dokuczała.