Podnajmowanie mieszkań komunalnych we Włocławku
Skala zjawiska jest jednak trudna do oszacowania. Ktoś, kto podnajmuje mieszkanie, które należy do gminy, musi po prostu wpaść. Muszą na niego na przykład donieść sąsiedzi. Jeśli ktoś regularnie płaci czynsz, dba o lokal, nie zakłóca porządku, to administracja nawet nie wie, że coś może być nie tak. Sytuacje są jednak różne.
Chcesz dostać mieszkanie od gminy? To musisz zrobić!
„Nie wiedziałem, że podnajmuję lokal”
Mateusz Winiecki mieszka w centrum Włocławka w wynajętym przez siebie mieszkaniu. - Znalazłem ogłoszenie, zadzwoniłem i wynająłem to mieszkanie w 2014 roku - mówi. - Musiałem zainwestować trochę pieniędzy w jego remont. W tym roku dowiedziałem się, że mieszkanie znajduje się w zasobach miejskich i nie powinienem w nim mieszkać. Mam umowę najmu, regularnie płaciłem za wszystko, mam pokwitowania. Mało tego, w sierpniu tego roku zameldowałem się w tym lokalu. A teraz okazuje się, że mogę wylądować na ulicy. Co ważne, spłaciłem dług, który ciążył na tym mieszkaniu. AZK narzeka, że ludzie nie płacą czynszu, w sumie na kwotę 68 milionów złotych. Tymczasem ci co płacą, dbają o lokale, tak jak ja, mają pod górkę.
Jan Basierski, dyrektor AZK, zna tę konkretną sytuację.
- Po ludzku rozumiem tego pana, ale muszę działać zgodnie z prawem - tłumaczy Basierski. - Przepisy jasno mówią, że nie można podnajmować lokali, które znajdują się w zasobach gminy miasta Włocławek. Pan Mateusz powinien założyć sprawę pani, która podpisała z nim umowę i od niej żądać zwrotu poniesionych kosztów.
Mateusz Winiecki nie wyklucza, że o sprawie zawiadomi prokuraturę, bo jego zdaniem kobieta, z którą podpisał umowę na wynajem lokalu, dokonała oszustwa.
Wszystkie strony czekają na sprawę w sądzie. Mateuszowi Winieckiemu grozi eksmisja, a kobiecie, która podnajęła mu mieszkanie, utrata prawa do lokalu.
Pan Mateusz zamierza ubiegać się o mieszkanie czynszowe, bo lokal komunalny mu nie przysługuje ze względu na kryterium dochodowe. - Nie zarabiam jednak takich kokosów, by kupić własne „M” - dodaje mężczyzna. - Moją sprawą chciałem zainteresować prezydenta miasta, ale jeszcze nie otrzymałem odpowiedzi na moje pismo.
Przypomnijmy, że ratusz zamierz pobudować osiedle z takimi lokalami przy Celulozowej. Na realizację inwestycji trzeba jednak jeszcze poczekać.
Podnajmują mieszkania i wyjeżdżają za granicę
Historia pana Mateusza nie jest jednak odosobniona.
- Bywa tak, że ktoś wyjeżdża za granicę i nie zdaje lokalu, a powinien - tłumaczy Jan Basierski. - Kilka lat temu mieliśmy też taką sytuację, że pan opuścił lokal, wybudował się w jednej z okolicznych gmin i podnajął mieszkanie znajomemu. Gdy chciał zdać mieszkanie nam, lokator nie chciał go opuścić. Sprawa trafiła więc do sądu.
AZK administruje ponad 4 tys. mieszkań. Na liście o przydział lokalu socjalnego jest 125 osób, a komunalnego 187. Rocznie odzyskiwanych jest około osiemdziesiąt mieszkań. Przyczynami są śmierć lokatora lub eksmisje, które są na przykład konsekwencją zadłużenia lokalu.
