W Bydgoszczy Marek Michalak spotkał się z przedstawicielami policji, kuratorami sądowymi oraz pracownikami opieki społecznej.
- Wszyscy ci ludzie mieli możliwość zareagowania na dramat w domu Rafałka i Kacperka - zaznacza Rzecznik Praw Dziecka. - Zamierzam wyjaśnić, kto i kiedy popełnił błąd, konsekwencją którego była gehenna tych maluchów. Należy sprawdzić, czy był to efekt głupoty, opieszałości, czy po prostu zaniechań urzędowych.
Przypomnijmy, że czteroletni Rafał i Kacper, jego dwuletni brat trafili w sobotę do bydgoskiego ośrodka opieki nad dziećmi. Rano tego samego dnia policja zabrała ich z domu przy ul. Ujejskiego. Chłopcy byli głodni i mieli na ciele ślady pobicia. Agnieszka L., ich matka oraz jej partner, Tomasz S., na mocy sądowej decyzji zostali na trzy miesiące aresztowani.
Czytaj też: "Teraz się, k..., nauczysz". Zbił dzieci, bo zjadły dżem
- W najbliższych dniach chłopców przebadają psychologowie, pedagodzy i biegli medycyny sądowej - zapowiadał Michalak podczas wczorajszej konferencji prasowej w siedzibie Kujawsko-Pomorskiego Kuratorium Oświaty. - To bardzo mądrzy, rezolutni chłopcy. Trzeba jednak sprawdzić, czy nie występuje u nich tak zwany syndrom dziecka maltretowanego. Pamiętajmy, że fizyczne i psychiczne znęcanie się nad dziećmi wpływa na ich zachowanie w życiu dorosłym. Przemoc rodzi przemoc.
Więcej informacji z Bydgoszczy na stronie www.pomorska.pl/bydgoszcz
Zbadani zostaną też dotychczasowi opiekunowie maluchów. Za znęcanie się nad dziećmi mogą spędzić do pięciu lat za kratkami.
- Nie chcę ferować wyroków - dodaje Marek Michalak. - Istotna będzie opinia biegłych lekarzy. Muszą najpierw wykluczyć ewentualne choroby psychiczne opiekunów chłopców - dodaje Marek Michalak. - Jeśli jednak specjaliści orzekną, że opiekunowie są niezdolni do zajmowania się dziećmi, to będę pierwszą osobą, która wystąpi o odebranie ich matce praw rodzicielskich.
Rzecznik twierdzi, że najlepszym wyjściem będzie umieszczenie maluchów w ośrodku adopcyjnym. - Powinni jak najszybciej znaleźć dom pełen ciepła.
Pierwszy sygnał o złym traktowaniu dzieci pochodzi z 14 kwietnia tego roku. Już 20 maja sąd wydał decyzję o umieszczeniu maluchów w ośrodku opieki. Matka złożyła odwołanie od niej.
- Postępowanie trwa - mówi Jan Bednarek, rzecznik Prokuratury Okręgowej w Bydgoszczy. - Zbieramy materiał dowodowy. O losie dzieci zadecyduje sąd rodzinny.
Czytaj e-wydanie »