Ojciec Daniel w czasie wydarzeń mieszkał w Grudziądzu.
Według brytyjskich mediów, 29-letnia kobieta popełniła samobójstwo.
Przypomnijmy, Daniel Pełka zginął w marcu 2012 r. w swoim domu w Coventry. Miał obrażenia mózgu i inne obrażenia wskazujące, że od wielu miesięcy był ofiarą przemocy. Para Polaków karała chłopca m.in. każąc mu jeść sól, przetrzymując w pokoju bez klamek czy trzymając jego głowę pod wodą.
Na ciele miał około 40 różnych ran. Bezpośrednią przyczyną śmierci (w marcu 2012 r.) był silny cios w głowę.
Ważył niecałe 11 kg, jak 1,5-roczne dziecko... Wezwana przez matkę załoga pogotowia zastała strasznie wychudzone ciało chłopca z obrażeniami głowy. Lekarz anatomopatologii, który wykonywał sekcję zwłok, zaszokowany orzekł: - Przypominał dziecko z obozu koncentracyjnego.
Zanim zmarł, 4-letni Daniel przeżywał istną gehennę. Śledztwo ujawniło, że był torturowany przez własną matkę i jej konkubenta. "Dyscyplinowali" go zamykając w komórce bez klamek i okien, bez sanitariatu, tylko z brudnym materacem. Głodzili go. Zmuszali do jedzenia soli. Podtapiali w lodowatej wodzie, w łazience.
Czytaj e-wydanie »