https://pomorska.pl
reklama
MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Maturzysta Rafał prosi o pomoc w zbiórce na operację oka zniszczonego na szkolnej strzelnicy

Zdzisław Surowaniec
Rafał w szpitalu w Lublinie, gdzie okazało się, że spustoszenia, jakie wywołał odłamek sprawiły, że chłopiec stracił oko, obok bawi się ze swoim wilczurem
Rafał w szpitalu w Lublinie, gdzie okazało się, że spustoszenia, jakie wywołał odłamek sprawiły, że chłopiec stracił oko, obok bawi się ze swoim wilczurem archiwum rodzinne
Za cztery miesiące miną dwa lata od fatalnego wypadku na szkolnej strzelnicy w „budowlance” w Stalowej Woli, zwanej Złotą Kościuszkowską. Podczas zajęć ze strzelania z karabinka pneumatycznego 23 maja 2016 roku, szesnastoletni uczeń pierwszej klasy mundurowej Rafał został postrzelony rykoszetem w lewe oko.

W oku utkwił kawałek metalu. Spustoszenia, jakie wywołał odłamek sprawiły, że chłopiec, mimo szybkiej operacji w szpitalu klinicznym w Lublinie, stracił oko. Ma protezę, zażywa mnóstwo leków, nie może chodzić do szkoły, korzysta z indywidualnej nauki w domu. Mimo cierpienia Rafał przygotowuje się do tegorocznej matury, wziął nawet udział w studniówce.

Po wypadku w szkole przeprowadzona została kontrola, sprawą zainteresowała się policja, prokuratura i kuratorium. Energiczna matka Rafała wynajęła prawnika warszawskiej kancelarii. Mając pełnomocnictwa rodziców Rafała doprowadziła do tego, że od prowadzenia sprawy wyłączony został policjant, któremu rodzina zarzuciła brak bezstronności, a śledztwo przejęła od Prokuratury Rejonowej Prokuratura Okręgowa w Tarnobrzegu.

Jak się wkrótce miało okazać, skala zaniedbań była porażająca. Mimo tego, że dyrektor szkoły Włodzimier S. i instruktor strzelania Krzysztof Sz. stwierdzili w śledztwie, że na strzelnicy szkolnej nigdy nie było przypadków zranienia uczniów rykoszetami, rodzice Rafała mają oświadczenia uczniów, którzy potwierdzają fakt zranienia rykoszetami czyli kulami odbijającymi się od tarczy, ściany czy metalowych elementów. Także wicedyrektor szkoły podczas przesłuchania zapewniła, że nie ma wiedzy na temat rykoszetów, ale zapytana przez pełnomocnika rodziców Rafała czy to prawda, że jej córka, która była uczennicą szkoły dostała rykoszetem, przyznała, że tak.

Strzelnica nie posiadała atestu, nie została nawet dopuszczona do użytkowania. Powstała w roku szkolnym 2008/2009 z przebudowy biblioteki w piwnicznych pomieszczeniach budynku za aulą szkoły. Kiedy sprawie przyjrzał się Powiatowy Inspektor Nadzoru Budowlanego, był zdumiony skalą beztroskiego podejścia do tego, co się w szkole działo. Stwierdził, że doszło do samowoli budowlanej przy przebudowie biblioteki na strzelnicę, wydał nakaz przywrócenia pomieszczeń do stanu pierwotnego. Wyszło na jaw, że budynek szkoły jest samowolką, nie można się doszukać pozwolenia na budowę, jaka prowadzona była w latach 1989 - 1991.

Do Sądu Rejonowego w Stalowej Woli trafił już akt oskarżenia zawieszonego dyrektora szkoły Włodzimierza S. i instruktora strzeleckiego. Rodzice Rafała chcą, aby kolejne osoby zasiadły na ławie oskarżonych. Widzą na niej starostę Janusza Zarzecznego. „Podpisał się pod uchwałą w sprawie wniosku o przyznanie nagrody dla Włodzimierza S. W uzasadnieniu wniosku jest mowa o utworzeniu oddziału strzelectwa sportowego w Zespole Szkół Ponadgimnazjalnych nr 2 w Stalowej Woli, zatem wiedział o istnieniu strzelnicy. Posiadając taką wiedzę, nie zadbał o zapewnienie uczniom opieki i bezpiecznych warunków i za to właśnie zaniechanie powinien ponieść odpowiedzialność” - czytamy w piśmie pełnomocnika.

Ich zdaniem Bożena Karlik, jako naczelnik Wydziału Edukacji w Starostwie Powiatowym w Stalowej Woli, miała bezpośrednie kontakty z Zespołem Szkół, bywała tam, otrzymywała arkusze organizacji szkoły na poszczególne lata szkolne. Przesłuchiwana przyznała, że Starostwo sprawuje nad szkołą nadzór w zakresie przestrzegania prawa. „Jak zatem był sprawowany ten nadzór, skoro przez wiele lat kilkudziesięciu uczniów było narażonych na utratę zdrowia? Na tym również polega zaniechanie, skutkujące narażaniem zdrowia i życia” - pytają.

Longina Ordon – zastępca dyrektora zespołu szkół, zgodnie z zakresem obowiązków, ustalonym przez dyrektora od dnia 1 września 2012 roku, miała zajmować się organizacją zajęć pozalekcyjnych i nadzorem nad nimi oraz obserwacją zajęć wychowawczych, sportowych i pozalekcyjnych - przypomnieli rodzice Rafała. Przyjęła te obowiązki i zobowiązała się do ich realizacji. „Bez wątpienia do tej grupy zaliczały się zajęcia na strzelnicy. Wbrew wnioskom zaskarżonego postanowienia, analiza zakresu obowiązków Longiny Ordon prowadzi wprost do wniosku, iż jako nauczyciel i zastępca dyrektora miała obowiązek zapewnienia uczniom bezpieczeństwa podczas wszystkich” - uważają rodzice.

Zarzucają także pełniącemu obowiązki dyrektora Tomaszowi Sekulskiemu, że złożył w Prokuraturze Okręgowej dokument świadomie zatajający prawdę, odnośnie zakresu obowiązków Longiny Ordon, wynikających z jej umowy o pracę, w celu uniknięcia przez Longinę Ordon odpowiedzialności za wypadek Rafała.

Tymczasem Rafała czeka bardzo droga operacja. Na profilu zrzutka.pl zbiera potrzebne pieniądze na dalsze leczenie. Napisał: Moje dotychczasowe życie wywróciło się do góry nogami, a plany i marzenia runęły w gruzach. Jestem podporządkowany leczeniu, badaniom i staraniom by zachować gałkę oczną będąca protezą bez funkcji widzenia. Korzystam również z indywidualnego toku nauczania, gdyż stan zdrowia nie pozwala mi na regularne uczęszczanie w zajęciach szkolnych. Przeszedłem już cztery poważne i skomplikowane operacje, których podjęli się jedynie prof Ferenc Kuhn oraz Docent Jerzy Mackiewicz Moje oko wymaga nieustannej i intensywnej opieki lekarskiej, a także farmaceutycznej. Walka o zachowanie gałki ocznej bez możliwości widzenia trwa. Blizny powypadkowe się rozrastają, a ostatnie z możliwych leków przestają działać. Jedyną nadzieją, aby zachować gałkę oczną jest pilna 5 operacja-rekonstrukcja poszczególnych fragmentów oka (nie refundowanych przez NFZ). Dotychczasowe wydatki na leczenie pokryła moja rodzina, ponieważ szkoła nie wykupiła uczniom polisy OC. Koszta z każdym dniem stają się coraz wyższe, dlatego zwracam się z prośbą o Waszą pomoc. Z góry dziękuję!

Komentarze 12

Komentowanie zostało tymczasowo wyłączone.

Podaj powód zgłoszenia

A
ArmyNone

współczuje :/ 

G
Gość
Jak na dzis wyglada ta sprawa. Wyjasnilo sie cos
N
Natalia
Zazeczny to dawno powinien mieć postawione zarzuty za ten wypadek przez brak nadzoru istniała w szkole nielegalna strzelnica . Pan starosta to kłamca i krętacz
n
nati

O tym co pisze jedna z osób o pinb i Kokoszej Gorce, to jak mnie pamięć nie zawodzi to ten urzędnik w swojej bystrości postepowania(!!!) uznał, że ulica Okulickiego przy ktorej postawiono nielegalnie krzyż nie jest drogą publiczną. Zatem skoro nie jest publiczna to można stawiać wszystko lecz tylko wybrańcom. Znane są przypadki, ze za postawienie szopy chłop musial płacić kilka tysiecy złotych. Teraz mówi, że o strzelnicy dowiedział się z... telewizji. KPINA!

K
KAMILA

Ja w nawiązaniu do wpisu "szprycha", podobnie uważam, że olbrzymim zaniedbaniem było milczenie PINB, dlaczego więc on nie jest objęty uściskiem temidy? Przecież nie może otwierać oczu dopiero gdy tvn do niego trafił, bo on znał każde z posunięć owczesnego a także obecnego kierownictwa starostwa i szefów jednostek powiatowych. Na każdej sesji rady zasiada jako obserwator a więc  notuje sobie, słucha tego co w sprawozdaniach jest napisane, co się mówi, co się planuje zrobić, na co radni przeznaczają kasę? Przecież Stalowa Wola to nie Warszawa by nie można tego ogarnąć.Wiedział z pewnością o wszystkim tylko podobnie jak starosta wypiera się prawdy niczym żaba błota. Rodzice powinni już teraz wnieść kolejny pozew do sądu o zadośćuczynienie "inwalidzie oświatowemu" a także o ustanowienie(zasądzenie) dożywotniej renty z tytułu trwałego kalectwa - w przypadku gdyby ubezpieczyciel szkoły miał argumenty na odmowę. Najlepsza szkoła(dyrektor) i najlepszy starosta(Zarzeczny) stali się przyczynkiem do strasznej tragedii młodego człowieka. :(

N
Nela
W oko wbił się kawek metalu ,kulochwyty z magazynu wojskowego .
Major były wojskowy ,broń ,pociski ,bhp to loteria była . Strzelali w zamkniętym pomieszczeniu z broni powyżej 17J 10 metrów do tarczy wiec o tragedie było niestety nie trudno .
N
Nela
W dniu 02.02.2018 o 11:09, miecz napisał:

to ze strzelnica nie miala pozwolen to sie kara nalezy ,ale nie wierze ze kulka olowiana sie moze odbic od metalowego przedmiotu lecac prosto do tarczy ,splaszczy sie i spadnie na podloze ,chyba ze strzal padl pod katem ok ,120 stopni ,ale cel (poszkodowany) musial by byc w polu razenia ,gdzie w tym czasie byl prowadzacy strzelanie ,kto wydal bron, gdzie okulary ochronne ,ja wierze ze jest za duzo niejasnosci i prawda wczesniej czy pozniej wyjdzie

s
szprycha

A ja jestem zdumiony  postawą Powiatowego Inspektora Nadzoru Budowlanego, że kiedyś wydał dokument o tym, że postawiony krzyż na Kokoszej Górce NIE jest samowolą budowlaną. Ci co stawiali krzyż NIE mieli prawa własności działki. NIE mieli tez żadnych dokumentów na postawienie krzyża w tym miejscu. PRAWOWITY właściciel działki odwołał się od tej decyzji PINB do Instancji wyższej. Ta po rozpatrzeniu odwołania zaleciła temu PINB ponowne rozpatrzenie sprawy. I co ??? Powiatowy Inspektor Nadzoru Budowlanego w kolejnej decyzji jednak stwierdził, ze jest to samowola budowlana i nakazał krzyż usunąć. Co o tym sądzicie ???

m
miecz

to ze strzelnica nie miala pozwolen to sie kara nalezy ,ale nie wierze ze kulka olowiana sie moze odbic od metalowego przedmiotu lecac prosto do tarczy ,splaszczy sie i spadnie na podloze ,chyba ze strzal padl pod katem ok ,120 stopni ,ale cel   (poszkodowany) musial by byc w polu razenia ,gdzie w tym czasie byl prowadzacy strzelanie  ,kto wydal bron, gdzie okulary ochronne ,ja wierze ze jest za duzo niejasnosci i prawda wczesniej czy pozniej wyjdzie

K
Ktos
Dlaczego chlopak nie założył okularów ochronnych ?
G
Gość

Brawo dla rodziców, powinno się tę historie opowiedzieć wszędzie, takie zaniedbania jakie są w miejscach opieki na dziećmi to ręce opadają. Idźcie do telewizji

L
Lucek
Za leczenie powinni płacić dyrektor z majorem ,szkoła i starostwo. Chłopak ma zniszczone zdrowie ,życie. Współczuje . Wpłaciłem oby się udało
Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska