- Mamy prawo do ciszy - twierdzą.
Osiedle Zazamcze nazywane bywa enklawą zieleni i ciszy. Mieszka tu wielu starszych wło-cławian. Tak jest m.in. w przypadku bloku przy ul. Budowlanych 3B. - Dowiedzieliśmy się nieoficjalnie, że ma w naszym sąsiedztwie powstać pawilon gastronomiczny. Nie dopuścimy do tego - zarzeka się jeden z lokatorów budynku. - Mieliśmy tu już "Jubilatkę", w której odbywały się wesela.
Śpiewy i krzyki były przez całą noc. Potem zrobiono nam zamieszanie, zmieniając przeznaczenie dawnego hotelu dla pielęgniarek na mieszkania socjalne - twierdzi mężczyzna. - A co tam się dzieje, chyba każdy wie. My to obserwujemy na co dzień...
Jedna z mieszkanek narzeka, że przy bloku, w którym mieszkają starsi i schorowani ludzie, jest tylko jedna ławeczka. - Tego nam właśnie brakuje: ławeczek, krzewów, kwiatów, o które można by dbać a nie, nie daj Boże, pijalni piwa czy smażalni placków, żeby nam dokuczał smród oleju - _uważa lokatorak.__Pod protestem, który trafił między innymi do redakcji "Pomorskiej", podpisała się większość lokatorów bloku przy ul. Budowlanych 3 B. O proteście powiadomiono także Urząd Miasta. - _Rzeczywiście, wpłynęła do nas taka skarga - mówi Jolanta Stańczak, kierownik referatu architektury i budownictwa Wydziału Urbanistyki i Architektury UM. - Przyjęliśmy ją, choć cała ta sprawa jest na bardzo wstępnym etapie. Nie ma jeszcze żadnej decyzji! Tę, jak twierdzi Jolanta Stańczak, będzie można podjąć dopiero po wykonaniu m.in. analizy urbanistycznej.
Kierownik Stańczak zwraca jednak uwagę, że mieszkańcy bloku nie są właścicielami gruntu, na którym miałby stanąć pawilon, formalnie więc nie mają podstaw do występowania w tej kwestii. - Nie jest nim też spółdzielnia, lecz "Społem" - stwierdza Maria Ochocińska, pełnomocnik Zarządu Spółdzielni Mieszkaniowej "Zazamcze" do spraw gospodarki mieszkaniowej. - _Dopiero dziś wpłynęła do nas skarga _lokatorów z ulicy Budowlanych, więc na razie jesteśmy na etapie rozpoznawania problemu. Nieoficjalnie jednak dowiedzieliśmy się, że gdyby spór się rozwinął, spółdzielnia będzie stała po stronie lokatorów broniąc ich prawa do ciszy i spokoju. Na ich korzyść przemawia bliskość pawilonu od budynków mieszkalnych.
Oczywiście, nie każdy lokal gastronomiczny oznacza hałas i pijackie burdy. Trudno się jednak dziwić obawom mieszkańców, którzy mają w tej mierze przykre doświadczenia. Wolą dmuchać na zimne. Mamy nadzieję, że wszyscy, którzy będą podejmować decyzję w tej sprawie, wezmą te obawy pod uwagę. Do sprawy wrócimy...