A zakład, istniejący w mieście od czasów II wojny światowej, zostanie zamknięty.
Meblościanki "Kujawy", "Kujawiak" czy "Włocławia" były jakieś trzydzieści lat temu jednymi z najbardziej pożądanych towarów w mieście. Mimo iż wytwarzano je na miejscu, we Włocławskich Fabrykach Mebli, a produkcja szła pełną parą, popyt znacznie przewyższał podaż, a po wymarzone segmenty ustawiano się w długich kolejkach, nadzorowanych przez społeczne komitety.
Diament i Gazela
Dziś włocławskie "Meble" nie są już niezależnym zakładem, a częścią notowanej na giełdzie Grupy Paged. Do fuzji doszło w 2005 roku i włocławska fabryka, obok zakładów w Jasienicy, Sędziszowie czy Gostyniu, stała się jednym z elementów meblowego giganta. W ub. roku Paged Meble, spółka w stu procentach zależna od giełdowego Pagedu, grupy drzewno-meblarskiej, kupiła część majątku po fabryce w Jarocinie. Chodzi o grunt wraz z budynkami łącznie za ponad 13,2 mln złotych.
Taka inwestycja mogła świadczyć, że firma mocno stoi na nogach. Znaczący eksport, liczne laury, nowe wzory produkcji, szturmem zdobywające polskie i zagraniczne rynki... Nagrody w konkursie "Gazel Biznesu", Paged Meble SA wśród "Diamentów Forbesa", wreszcie pierwsze miejsce wśród firm nazywanych "Wehikułami czasu", bo są to przedsiębiorstwa, które przenoszą nasz kraj w nowe czasy, w nową rzeczywistość gospodarczą.
Cisza przed burzą
- Nic nie zapowiadało katastrofy - mówi Ryszard Wesołowski, kierownik Wydziału Utrzymania Ruchu i szef zakładowej "Solidarności", pokazując jedną z lokalnych gazet sprzed półtora roku: "... Fabryka mebli we Włocławku trzyma się mocno. Inwestuje w rozwój i nie narzeka na brak klientów. W ostatnim czasie zakład przyjął do pracy 30 osób..."
Widmo bruku
We wrześniu 2007 roku Polska Agencja Prasowa informuje: "Paged Meble ten rok zakończy wynikiem kilku milionów złotych na plusie, a przychody wyniosą ok. 180 mln zł". Jednak na portalu Money.pl pojawia się w tym samym czasie rozmowa z Waldemarem Czarnockim, prezesem Pagedu, mówiącym o likwidacji trzech z pięciu zakładów Paged Meble, co jednak ma nastąpić nie wcześniej niż za dwa lata. Prezes zapowiada pozostawienie docelowo dwóch zakładów produkujących meble - w Jasienicy i Jarocinie. Kilka dni temu do Włocławka dociera pismo z Jasienicy, wysłane 25 lutego. "Zarząd Paged Meble SA działając na podstawie (...) zawiadamia o zamiarze grupowego zwolnienia pracowników zatrudnionych w zakładzie nr 3 we Włocławku, ulica Papieżka. Przyczyną zwolnienia jest decyzja o przeniesieniu produkcji z Włocławka do nowo uruchomionego zakładu w Jarocinie i tym samym likwidacja zakładu numer 3. Zwolnieniu grupowemu podlegają osoby we wszystkich grupach pracowniczych..." Proces zwolnień ma trwać od kwietnia do końca czerwca tego roku.
Nie podskoczy?
- To oznacza, że na bruk pójdzie około trzystu osób, bo tylu jest obecnie zatrudnionych we włocławskich "Meblach" - mówi Ryszard Wesołowski. Przyznaje, że decyzje kierownictwa firmy nie do końca są dla niego zrozumiałe. - Akcja strajkowa? Nie sądzę, by miała sens, a może przyczynić się do jeszcze wcześniejszego zamknięcia zakładu - mówi przewodniczący "Solidarności".
Na 5 marca wyznaczone zostało spotkanie pracowników z Włocławka z zarządem spółki. - Będziemy negocjować warunki zwolnień, bo chyba tylko to może dać jakieś efekty - mówi Ryszard Wesołowski.
Uśmiecha się mówiąc o nagrodach, obiecanych "na odchodne" tym pracownikom, którzy spokojnie przyjmą wymówienia. Czy komuś uda się zachować spokój?
