- Jaką produkcją zajmuje się Wasza firma?
- Produkujemy meble tapicerowane. Oferujemy klientom bardzo szeroki asortyment produktów zaczynając od tańszych kolekcji dla klientów z mniej zasobną kieszenią po luksusowe zestawy dla najbogatszych. W ubiegłym roku największą popularnością cieszyły się zestawy wypoczynkowe w skórze.
- Dużą część waszych towarów eksportujecie za granicę. Czy to jest opłacalne przy umacniającym się złotym?
- Tak, aż 90 procent naszych wyrobów trafia do innych krajów europejskich. Cieszą się popularnością w Szwajcarii, Austrii, krajach Beneluksu, Czechach, Francji, Chorwacji, na Węgrzech, a ostatnio nawiązaliśmy kontakty z handlowcami z Anglii i krajów skandynawskich.
Od dłuższego czasu na rynku walutowym obserwujemy wysoki poziom naszej złotówki. To nie jest dobra sytuacja dla polskiego eksportera. Maleją wpływy złotowe ze sprzedaży eksportowej, w konsekwencji kurczy się marża dla producenta, maleje rentowność. Na szczęście udało nam się zastosować transakcje terminowe w bankach, tzw. opcje, co zagwarantowało nam korzystniejszy kurs waluty zachodniej do złotówki od kursu średniego NBP. Operacje te dały korzyść finansową rzędu 2 mln zł. Stanowiły po opodatkowaniu czysty zysk spółki.
- Jak wyglądała sprzedaż i rentowność waszej firmy w roku 2001 w porównaniu z rokiem poprzednim?
- Sprzedaż udało nam się zwiększyć o 10 procent i wykorzystujemy w tej chwili cały potencjał produkcyjny naszej firmy. Rentowność natomiast utrzymaliśmy na tym samym poziomie. Ale przede wszystkim udało nam się zrealizować główne zamierzenie na rok 2001 - uniknąć zwolnień grupowych, a nawet mieliśmy niewielki przyrost zatrudnienia.
- Otrzymaliście także certyfikat jakości.
- Możemy się teraz pochwalić certyfikatem ISO 9001. Spełniamy wszelkie konieczne na rynkach zachodnich normy, więc wstąpienie do Unii Europejskiej będzie dla nas szansą na rozszerzenie swojej sprzedaży na kolejne rynki.
- Czyli nastawiacie się na rynki zagraniczne, a nie zwiększanie udziału sprzedaży w kraju?
- Myślimy wedrzeć się na rynki włoski i hiszpański. Marzeniem naszym jest jednak sprzedawać dużo więcej w kraju. Niestety, społeczeństwa naszego na razie nie stać, aby zmieniać meble. Może, kiedy podniesie się standard życia w naszym kraju, uda się trafić z naszą ofertą do szerszego grona polskich klientów.
- A jakich zmian w sytuacji gospodarczej byście sobie życzyli?
- Przede wszystkim stabilności, a nie ciągłych zmian w obowiązującym prawie, a poza tym niższych kosztów ubezpieczenia ZUS. O konieczności ustabilizowania się wartości złotego do dolara chyba już wspominać nie trzeba.
