Przed godziną 16 zespoły grudziądzkie dotarły do hali OSiR, gdzie trwał siatkarski turniej ligi młodziczek. Koszykarki swój pojedynek (wygrał AKM 85:32) rozpoczęły ze sporym opóźnieniem, a trzecioligowcy do walki nie przystąpili. Gospodarze oficjalnie tłumaczyli to obawą gości przed wysoką porażką.
- Przestraszyli się pogromu swoich klubowych dziewcząt, które grały z naszymi juniorkami, czy pękli psychiczne przed naszymi walecznymi mężczyznami? Nie wiemy, faktem jest, że na parkiecie w hali OSiR ich nie ujrzeliśmy. Liczymy na walkower i dopisane punkty dla naszego zespołu w tabeli - powiedział Tomasz Dziedzic, prezes AKM.
Inaczej argumentowali przyjezdni. - Propozycję zmiany terminu zaakceptowaliśmy, bowiem pozwalała na wspólny wyjazd obu drużyn - powiedziała Monika Bertram, trener Stali. - Nie protestowaliśmy na niezgodną z regulaminem rozgrywek godzinę rozpoczęcia meczu trzecioligowego. Nikt z nas nie przypuszczał jednak, że półgodzinne odstępstwo w rzeczywistości wynieść miało znacznie więcej. W takiej sytuacji nie było możliwości gry.
Do niedzieli włocławskie drużyny mogą cieszyć się z miana niepokonanych. Tego dnia dojdzie bowiem do derbowego pojedynki TKM - AKM (początek godzina 11, Hala Mistrzów).
Czytaj e-wydanie »