Gertruda i Stanisław Ryduchowscy z Czyczków doczekali się czwórki dzieci, piętnaściorga wnuków i jednego prawnuka. Żałują, że tak szybko minęło 50 lat, które przeżyli razem. Eugenia i Bronisław Pestka, też z Czyczków, mają troje dzieci i ośmioro wnuków.
Drzwi zawsze otwarte
Elżbieta i Jan Dykerowie z Męcikała mają sześcioro dzieci, siedemnaścioro wnuków i ośmioro prawnuków. - Recepta na długie życie razem to spędzanie nocy w lesie na polowaniu, a dobrą żonę można poznać po tym, że zostawia zawsze otwarte drzwi - mówi pan Jan.
Helena i Bernard Ostrowcy z Brus doczekali się trójki dzieci, sześciorga wnuków i jednego prawnuka. - Czekamy na diamentowe gody- mówią jubilaci. - Udaje się nam być razem, bo zajmujemy się pracą społeczną, przebywamy wśród ludzi.
Melania i Jan Kłosowie z Brus mają dwoje dzieci, czworo wnuków i tyle samo prawnuków. - Wiele przeszliśmy w życiu, wojna dała się we znaki, potem też były chude i biedne lata - mówią. - Teraz jesteśmy na emeryturze i cieszymy się życiem.
Byle było co jeść
Zofia i Franciszek Erdmańczykowie z Zalesia mają gospodarstwo rolne. Doczekali się trojga dzieci, ośmiorga wnuków. Pani Zofia pracowała w sklepie, przedszkolu, gospodzie, jej mąż miał zakład stolarski, który teraz prowadzi ich syn.
Zofia i Alfons Kiżewscy z Czyczków mają piątkę dzieci, piętnaścioro wnuków, dwoje prawnuków. - Były w ciągu tych 50 lat dobre i złe dni - twierdzą. - Ale dopóki jest co jeść i za co płacić rachunki, nie ma co narzekać.
Na uroczystość w USC nie dojechali Czesława i Leon Trzebiatowscy z Wysokiej Zaborskiej.
Na zdjęciu: Od prawej w pierwszym rzędzie na krzesłach: p. Ostrowscy, p. Pestka, p. Kiżewscy; w drugim rzędzie stoją: p. Erdmańczyk, p. Kłos, p. Ryduchowscy, burmistrz Jerzy Fijas i kierowniczka USC Felicja Łangowska oraz p. Dyker. W tle od prawej przewodniczący RM Zbigniew Łącki oraz członkowie zarządu: Marian Napiontek, Leszek Turowski, Henryk Rafiński i Marian Przewoski.
