Zobacz
Więcej informacji z Bydgoszczy na stronie www.pomorska.pl/bydgoszcz
- Na podstawie rozmów z ludźmi, którzy go znali i mieli z nim kontakt w ostatnich dniach przed śmiercią, stwierdziliśmy, że w grę może wchodzić próba samobójcza - mówi Włodzimierz Marszałkowski, zastępca szefa prokuratury Bydgoszcz-Południe.
Przyznaje jednocześnie, że śledczy dotarli do listów zostawionych przez 38-latka, ale wskazuje, że nie było w nich nic sensacyjnego, jak podają niektóre bydgoskie media. - Z ich treści nie wynika, że zamierzał targnąć się na życie - wskazuje prokurator.
Także dlatego samobójstwo jest na razie wstępną hipotezą. - Po sekcji zwłok i ustaleniu dokładnych przyczyn wybuchu, będziemy mogli stwierdzić co tak naprawdę się stało - kwituje Włodzimierz Marszałkowski.
Śledztwo może zakończyć się do końca roku.