www.pomorska.pl/chojnice
Więcej informacji z Chojnic znajdziesz na stronie www.pomorska.pl/chojnice
Była sobota, kiedy razem ze swoim chłopakiem Wojciechem Dolnym przyjechała do szpitala, bo jemu wpadło coś do oka i odczuwał ból. Ale w szpitalu nie było na oddziale okulistycznym lekarza, który mógłby pomóc.
- Nie uzyskaliśmy informacji, kiedy lekarz będzie - mówi Danecka. - Pielęgniarka zakleiła mojemu chłopakowi oko, ale chyba coś było nie tak, bo jeszcze gorzej go bolało. No i usłyszeliśmy, że na to się nie umiera...
W efekcie pojechali do poradni w Gdańsku, gdzie udzielono poszkodowanemu pomocy. Ale Danecka nie rozumie, dlaczego nie mogło to być w Chojnicach.
O wyjaśnienia poprosiliśmy dyrektora ds. medycznych Macieja Polasika. - Nie ma u nas lekarza non stop w soboty, niedziele i święta - mówi Polasik. - Jest pod telefonem, reaguje w stanach zagrożenia życia. Rano i po południu w te dni załatwia pilne przypadki. Widocznie ci państwo mieli pecha, że już okulisty nie było, a w szpitalnym oddziale ratunkowym uznano, że rzecz nie jest aż tak pilna.