W czwartek rano (14 marca) w gminie Fabianki doszło do zatrzymania nietrzeźwego kierowcy, który prowadził pojazd marki Seat.
Policjanci z Komendy Miejskiej Policji we Włocławku, działając na podstawie otrzymanego zgłoszenia, przeprowadzili kontrolę trzeźwości, która wykazała alarmujące 2,5 promila alkoholu w organizmie mężczyzny.
Policjanci zatrzymali 39-latkowi prawo jazdy i obecnie prowadzą postępowanie dotyczące kierowania w stanie nietrzeźwości. Funkcjonariusze tymczasowo zajęli do też sprawy samochód, którym jechał mężczyzna i przekażą materiały do prokuratury celem podjęcia decyzji w kwestii zabezpieczenia majątkowego. nadkom. Joanna Seligowska-Ostatek, oficer prasowy Komendanta Miejskiego Policji we Włocławku.
Zdarzenie to może mieć dla niego poważne konsekwencje, zwłaszcza w świetle nowych przepisów dotyczących przepadku pojazdów mechanicznych prowadzonych pod wpływem alkoholu.
Od czwartku 14 marca 2024 roku kierowcy prowadzący pojazdy mechaniczne pod wpływem alkoholu, muszą liczyć się z ryzykiem przepadku swojego pojazdu na rzecz Skarbu Państwa. Zgodnie z nowymi przepisami, przepadek pojazdu będzie orzekany, jeśli zawartość alkoholu w organizmie kierującego przekracza 0,75 mg/dm3 w wydychanym powietrzu lub 1,5 promila we krwi. W sytuacji, gdy kierowca pod wpływem alkoholu spowoduje wypadek, sąd może orzec przepadek pojazdu już przy niższych stężeniach alkoholu.
Policja ma teraz możliwość zatrzymania pojazdu nietrzeźwego kierowcy na okres do siedmiu dni. W tym czasie prokurator podejmie decyzję o zabezpieczeniu pojazdu, a następnie sąd wyda wyrok dotyczący jego przepadku. To zdecydowane zaostrzenie konsekwencji dla osób decydujących się na jazdę pod wpływem alkoholu ma na celu zwiększenie bezpieczeństwa na drogach.
W świetle nowych regulacji, zatrzymanie w gminie Fabianki w powiecie włocławskim (wszystko wskazuje, że pierwsze w Kujawsko-Pomorskiem po wejściu w życie nowych przepisów) będzie zapewne ostrzeżeniem dla wszystkich kierowców. Nietrzeźwa jazda nie tylko naraża życie i zdrowie innych uczestników ruchu drogowego, ale teraz także wiąże się z ryzykiem utraty pojazdu. To kolejny krok w kierunku eliminowania z dróg osób, które lekceważą przepisy i bezpieczeństwo innych.