Wystąpienie radnego w punkcie interpelacje nawiązywało do pojawiających się informacji o planach sprzedaży przez miasto wspomnianego sanatorium.
- To dziwne, że chcecie się pozbyć jednej z największych nieruchomości w Parku Solankowym, skoro to właśnie Solanki od lat cieszą się głównie zainteresowaniem władz miasta. Uważaliście, że uzdrowisko będzie kołem zamachowym inowrocławskiej gospodarki, a dziś dowiadujemy się o chęci sprzedaży sanatorium - dziwił się Wroński.
Lider "Nowego Inowrocławia" zwrócił uwagę, że w uzdrowisku działa Sanatorium "Przy Tężni", którego właścicielem jest samorząd województwa. Skoro tak, swoje sanatorium mogłoby prowadzić miasto.
- Udowodnijcie opozycji i mieszkańcom, że potraficie być menadżerami sanatorium, które przyniesie miastu zyski. Dlatego apeluje do prezydenta, żeby wycofał się z zamiaru sprzedaży - mówił radny. Przy okazji zastanawiał się, na co miasto przeznaczy środki ze sprzedaży obiektu: - Na kolejne fontanny, żaczki czy grillowisko w Solankach?
- Apel o to, by nie sprzedawać sanatorium? Nie przyjmuje tego panie radny. Po wieloletnich staraniach przyłączyliśmy do majątku miasta obiekt o wartości kilku milionów. Dlaczego myślimy o jego sprzedaży? Są bowiem wątpliwości, czy jako miasto możemy prowadzić działalność leczniczą. Ale to pomijam. Pan nie zna obecnego stanu technicznego tego obiektu, który powinien spełniać standardy określone przez przepisy - odpowiadał prezydent Ryszard Brejza.
Według włodarza na dziś w "Modrzew" trzeba zainwestować od 2 do 5 milionów złotych. - Nie stać nas na wykładanie takich pieniędzy z budżetu miasta. Kredyt też nie jest rozwiązaniem - dodał Ryszard Brejza.
- Prywatny przedsiębiorca może doprowadzić do tego, żeby sanatorium przynosiło zyski, a miasto nie może? Wobec tego jesteście słabą władzą, która boi się wyzwań - ripostował Marcin Wroński.
- Od 2016 roku mamy pewność, że sanatorium wchodzi w skład majątku miasta. A my sprawnie zarządzamy tym majątkiem. Żeby coś zyskać, trzeba wpierw w to sporo włożyć. A obiekt wymaga dużego wkładu. Mamy więc iść w kredyty kosztem miejskich inwestycji, które są naszym podstawowymi zadaniami? - pytał radnego prezydent.
Sanatorium "Modrzew" cały czas prowadzą związki zawodowe. Mimo to, miasto chce wystawić nieruchomość na sprzedaż. Procedury zostały już uruchomione.
