Miasto Bydgoszcz bez koszykarskiej Euroligi [aktualizacja]

10 czerwca upływał termin zgłoszeń do Euroligi kobiet. Prawo gry w nim ma mistrz Polski Wisła Kraków oraz wicemistrz - Artego. Już w ubiegłym roku bydgoski klub zrezygnował w powodów finansowych, w tym sytuacja się powtórzyła.

Klubowy budżet wystarcza do stworzenia silnej drużyny na ligę, wielkim wysiłkiem sponsorów, w tym także dotacji z miasta, Artego byłoby w stanie wzmocnić się na elitarne rozgrywki. Jednak bez dodatkowego wsparcia nie jest w stanie zapłacić kosztów logistyki - przelotów, przejazdów, hoteli, opłat licencyjnych.

Dokładnie 27 kwietnia do bydgoskiego ratusza na ręce prezydenta i przewodniczącego Rady Miasta trafiło pismo od Artego z prośbą o rozważenia wsparcia występów żeńskiej drużyny koszykarek w Eurolidze. Nieoficjalnie wiemy, że chodziło o milion złotych.

Biorąc pod uwagę fakt, że miasto przez lata topiło pieniądze w żużlu, ostatnio nie powiodło się postawienie na piłkarskiego Zawiszę z prezesem Radosławem Osuchem, a na lekkoatletyczne światowe imprezy chadza niewielu mieszkańców, wsparcie Artego i szansa zobaczenia meczów w Eurolidze byłaby szansą na poprawienie wizerunku miasta sportu.

W piątek około południa klub wystosował jednak pismo o takiej treści:

"W dniu dzisiejszym (10 czerwca - red.) mija termin zgłoszenia zespołów do rozgrywek Euroligi w koszykówce kobiet. Do dnia dzisiejszego nie otrzymaliśmy odpowiedzi z Urzędu Miasta Bydgoszczy na pismo złożone w dniu 27.04.2016 dotyczące partycypowania w kosztach logistyki i obsługi Pucharów Europejskich. Klub zadeklarował w piśmie do Urzędu Miasta Bydgoszczy, że zbuduje zespół na grę w Pucharach Europejskich przy pozytywnej decyzji Miasta. W związku z brakiem decyzji, z Urzędu Miasta Bydgoszczy, Zarząd Klubu podjął decyzję o nie zgłaszaniu zespołu Wicemistrza Polski - Artego Bydgoszcz do rozgrywek jakim jest Euroliga".

Ratusz zareagował pozytywnie, ale zdecydowanie za późno. Wysłał do klubu pismo (a właściwie skan i to już po godzinach urzędowania), że jest w stanie wspomóc klub kwotą 500 tys. zł. Szefowie Artego, pytani przez nas, mówili zgodnie, że dziękują i doceniają ofertę, ale wpłynęła ona zdecydowanie za późno i nie pozwala na zgłoszenie zespołu do Euroligi.

- Potrzebne były większe pieniądze. Nie mielibyśmy już czasu, choć zgłoszenie można jeszcze przeciągnąć do poniedziałku, aby znaleźć brakujące sumy u sponsorów. Deklaracja ratusza wpłynęła zbyt późno - tłumaczy menadżer Jarosław Kotewicz.

A nie można było zaryzykować? - Nie możemy założyć, że wylosujemy rywali ze Słowacji, Czech czy Węgier. A dalekie wyjazdy do Rosji, za Ural, Turcji czy Hiszpanii pożarłyby te pieniądze w połowie sezonu. Skończyłoby się to długami, kłopotami w lidze. Na to nie pójdziemy, nie mając zabezpieczonej pełnej kwoty - dodaje Kotewicz.

Temat występów w Eurolidze w sezonie 2016/17 definitywnie zatem upadł.

Tymczasem na razie umowy z Artego podpisali trener Tomasz Herkt i Elżbieta Międzik. Deklarację gry złożyły Maurita Reid, Martyna Koc i Aleksandra Pawlak, a zainteresowane występami w Artego, ale i podwyższeniem kontraktów, są Amisha Carter, Julie McBride i Darxia Morris. Szczerze mówiąc, na większe pieniądze zasłużyła jedynie Carter, ale ona też ma już swoje lata, więc to trochę ryzykowna gra... Teraz rozmowy z zawodniczkami nabiorą tempa, bo już wiadomo, że skład trzeba budować tylko na TBLK.