- Otwarcie igrzysk trwające pięć godzin będzie moim dziewczynom kojarzyć się, przede wszystkim, z niezapomnianymi przeżyciami, ale i również z ogromnym zmęczeniem. Były też pod dużym wrażeniem, nie tylko otwarcia, lecz i organizacji transportu. Z powodu tak długo trwającego otwarcia przesunąłem sobotni trening na późniejszą godzinę. Nastrój w grupie panuje bardzo dobry! Aklimatyzacja przebiega bez zakłóceń, praktycznie już wszystkie zawodniczki są gotowe do dużych wysiłków. Oczywiście, kibicujemy wioślarzom, W niedzielę, niestety, pogoda była bardzo kiepska, burza i ulewa sprawiły, że odwołano wyścigi ósemek.
- My po południu mieliśmy wolne, dziewczyny, jak każda kobieta, "szalały" w centrum handlowym. W poniedziałek normalny dzień treningowy. Następne wolne zaplanowałem w środę po południu i w tym właśnie dniu wybieram się z dziewczynami na Mur Chiński. Pilnuję dziewczyn na stołówce, bo pokus jest bardzo dużo, a start tuż, tuż. Z kolei nas pilnują na każdym kroku gospodarze igrzysk.
Ochrona złożona z żołnierzy przebranych w specjalne ubiory, robi to bardzo inteligentnie. W większości to bardzo młodzi, uczynni ludzie, zawsze uśmiechnięci. Uczymy ich podstawowych słów po polsku, tak, że już teraz witają nas słowami "dzień dobry", "cześć", informują "pada deszcz" czy też "kocham cię". Choć dojazd na regatowy tor zabiera nam kilka godzin dziennie, nikt nie narzeka. Kiedy mamy dwa treningi na wodzie, to nie wracamy do wioski, lecz jemy obiad na torze.
Chciałbym zauważyć, że z Bydgoszczy są w Pekinie Zdzisław Szubski z kajakarzami Grecji, Rysiek Hoppe z Portugalią, a kolarzy masuje Rysiu Wieczorek.
Wszyscy pozdrawiamy sympatyków i kibiców Pomorza i Kujaw. Trzymajcie kciuki za biało-czerwonych sportowców.