Dla torunianina będzie to już dwunasty sezon w zawodowym peletonie, co czyni go jednym z najbardziej doświadczonych kolarzy Sky. Gołaś to przykład kolarza może nie efetownego, ale bardzo cenionego w zawodowych grupach. Nie widzimy go często w czołówce na mecie, ale bez jego pracy nie byłoby sukcesów wielu innych kolarzy. Za to poświęcenie został nagrodzony kolejnym kontraktem w Sky.
Gołaś jest stworzony na przywódcę zespołu, ma odpowiedni charakter, doświadczenie i zawsze myśli o innych. - Powoli poprawiałem swoją pozycję w drużynie, pokazałem swoje umiejętności jako kapitan na szosie i w tej roli występowałem w większości moich wyścigów w poprzednim sezonie. Teraz mamy w składzie wielu młodych chłopaków i chciałbym im pomagać. Mają talent i ambicję, ale jeszcze długa droga przed nimi i powinni mieć dużo cierpliwości - mówi Gołaś.
To jednak nie znaczy, że 33-letni kolarz rezygnuje z własnych ambicji. Mistrz Polski z 2012 roku jeszcze nie ma na koncie zwycięstwa w Sky i bardzo chciałby to zmienić. Liczy także na miejsce w składzie podczas jednego z wielkich tourów. W tym sezonie Sky - oprócz Tour de France - nastawia się jeszcze na Giro d'Italia, gdzie Gołaś ma spore doświadczenia.
- Moim wielkim marzeniem jest być członkiem zwycięskiej drużyny w Wielkim Tourze. Byłem bardzo blisko z Froomem w 2016 roku (w La Vuelta), a teraz bardzo chciałbym stanąć na podium w Paryżu, Madrycie lub Rzymie. Nie mam nic przeciwko, każde z tych trzech miast jest w porządku! - podkreśla torunianin.
Można się spodziewać, że w większości wyścigów Gołaś będzie partnerował Michałowi Kwiatkowskiemu, zwłaszcza w klasykach. - "Kwiato" wrócił na swój najwyższy poziom. Rok 2017 był prawdopodobnie najlepszym sezonem w jego karierze, pokazał wiele wspaniałych rzeczy na wiosnę i Tour de France. Możemy być z tego dumni i jestem pewien, że w 2018 roku będzie kontynuował tę drogę - dodaje Gołaś.