Kwiatkowski był jednym z trzech największych faworytów pierwszego z trzech klasyków ardeńskich, ale na finałowym podjeździe musiał uznać wyższość byłego mistrza świata Philipa Gilberta. Ostatecznie zajął 5. miejsce.
- Miałem ogromne wsparcie ze strony swoich kolegów. Zwłaszcza Michał Gołaś wykonał imponującą pracę. Nie tylko dogonił ucieczkę, ale potem znalazł jeszcze siły, żeby być ze mną na finałowym podjeździe - opowiada Kwiatkowski. - To był mój drugi start w Amstel Gold Race i nauczyłem się wielu nowych rzeczy. Mogłem tym razem obserwować zachowanie najlepszych kolarzy na Caubergu, czego mi zabrakło przed rokiem. Skończyłem wyścig pozycję niżej niż rok temu, ale jako grupa jechaliśmy chyba nawet lepiej. Teraz czekam na Walońską Strzałę. To tylko trzy dni czasu na odpoczynek, ale jestem dobrze przygotowany. Cały wyścig w Kraju Basków podporządkowałem tym trzem klasykom. Czuję, że nogi są w porządku i mogę powalczyć w kolejnych dwóch startach - dodaje kolarz Omegi Pharmy.
W środę kolatrzy czeka Walońska Strzała, a cykl zostanie zwieńczony w niedzielę wyścigiem Liege - Bastogne - Liege.
Czytaj e-wydanie »Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
Plotki, sensacje i ciekawostki z życia gwiazd - czytaj dalej na ShowNews.pl
- Popek na tronie z pustaków. Tak żyje po odejściu z "Pytania na Śniadanie" [ZDJĘCIA]
- Narożna przeszła poważną operację. Latami ukrywała dolegliwości po porodzie
- Dramat Roksany: przyleciała do teściowej WYNAJĘTYM helikopterem! Oszczędza na własny?
- Pazura wziął kolejny ślub poza granicami Polski. Nikt się tego po nim nie spodziewał