Kolarze po trzech dniach ścigania na Korsyce przenieśli się na kontynent. Wczoraj rywalizowali w jeździe drużynowej na czas wokół Nicei. Według ekspertów faworytem czwartego etapu jest brytyjska grupa Sky na czele z Chrisem Froome'em, ale wysokie notowania ma także belgijska ekipa Kwiatkowskiego Omega Pharma-Quick Step, aktualni mistrzowie świata.
Omega Pharma ruszyła na trasę z numerem 2, niezbyt korzystnym. Belgijski zespół pojechał jednak kapitalnie. Michał Kwiatkowski pełnił w nim główną rolę. To on zaczął na prowadzeniu i podyktował kolegom bardzo mocne tempo. W połowie 25-kilometrowej trtrasy Omega Pharma wyprzedziła o blisko minute pierwszy na trasie zespół Argos Shimano. To był jasny znak, że zanosi się na fantastyczny wynik.
Czytaj: Michał Kwiatkowski znowu szybki w Tour de France. We wtorek zostanie liderem? [wideo]
Kwiatkowski już zza linii mety musiał nerwowo czekać na wyniki innych mocnych zespołów. Uznawany za głównego faworyta czasówki, ekipa Garmin, na półmetku stracił 4 sekundy, a na mecie aż 16.
Po chwili do mety dotarł Sky z głównym faworytem wyścigu Chrisem Froome'em. Emocje na ostatnim kilometrze były ogromne, ale Brytyjczycy ostatecznie byli wolniejsi o 2 sekundy! Potem słabsza okazała się jeszcze grożna ekipa Movistar.
Zostały już tylko dwie groźne ekipy. I niestety, Australijska grupa Orica okazała się szybsza o 0,7 sekundy. Czyli o włos. Kolejność mogłaby być zupełnie inna, gdyby to Omega Pharma wyjechała na trasę później lub gdyby na pierwszy etapie nie poobijał się tak Tony Martin, najlepszy czasowiec belgijskiej grup,
Nieco wolniejsza była ekipa BMC, dzięki temu Kwiatkowski nadal będzie jechał w białej koszulce najlepszego młodzieżowca.
Liderem wyścigu został Simon Gerrans, najwyżej notowany kolarzy Oriki. Kwiatkowski nadal zajmuje 4 miejsce ze stratą zaledwie 1 sekundy.
Czytaj e-wydanie »