Formalnie dyrektor złożył rezygnację. Jednak nieoficjalnie wiadomo, że jedynie ubiegł decyzję zarządu o odwołaniu go. Stało się to tuż po tym, jak rada społeczna SPZOZła pozytywnie wniosek starosty o odwołanie dyrektora. Co się stało, że zarząd postanowił jednak podziękować za pracę Michałowi Ogrodowiczowi?
Miarki nie zdążył kupić
Dyrektor od miesięcy na każdej sesji musiał słuchać słów krytyki pod swoim adresem i żądań odejścia ze stanowiska. Najbardziej dostawało mu się za zmiany w pogotowiu. Zdegradowanie doktora Romana Bardonia, zatrudnienie swojej partnerki życiowej i powierzenie stawiska koordynatora ratownikowi medycznemu z Gniezna. Miarka się przebrała, kiedy w miniony wtorek dyrektor przyznał, że prokuratura odmówiła wszczęcia śledztwa w sprawie rzekomych nieprawidłowości w pogotowiu. Miało do nich dochodzić, kiedy koordynatorem był doktor Bardoń. Dyrektor o umorzeniu powiedział na sesji, bo pytał o to Robert Musidłowski.
Później właśnie radny Musidłowski zapowiedział Michałowi Ogrodowiczowi, że dyrektorem nie będzie już długo.
- Niech pan kupi w pasmanterii miarę codziennie odcina po kawałku, jak w wojsku. Chyba, że po tych batach sam pan zrezygnuje ze stanowiska - mówił do dyrektora.
O tym, że śledczy nie dopatrzyli się złamania prawa w pogotowiu nie wiedzieli także członkowie zarządu. Michał Ogrodowicz nie uznał za stosowne, aby poinformować o tym. Choć wcześniej wiele razy padały sugestie, że zwolnienie doktora ma związek właśnie z nieprawidłowościami. A starosta Tomasz Barczak przyznał, że kiedy dyrektor przekazał wyniki kontroli, która wykazała braki w lekach narkotycznych, stwierdził że trzeba sprawę zgłosić prokuraturze. Jak mówił obowiązkiem urzędnika jest takie postępowanie, jeśli zdobędzie się informacje o złamaniu prawa.
Plusy jednak były?
Po odejściu Michała Ogrodowicza starosta mówi, że udało mu się ograniczyć zadłużenie, pozyskać kredyt, zmniejszyć zobowiązania wymagalne. Jednocześnie Tomasz Barczak przyznaje, że do odwołania przyczyniła się polityka personalna, fakt że dyrektor podzielił załogę, nie potrafił rozmawiać z ludźmi.
Michał Ogrodowicz został zwolniony ze świadczenia pracy. Jest na dwumiesięcznym wypowiedzeniu. Kierowanie SPZOZ-em przejęła Barbara Buzała. Próbowaliśmy skontaktować się z Michałem Ogrodowiczem. Nie odbiera telefonu i nie odpowiada na maile.
Czytaj e-wydanie »