Wyborowi nowego członka Trybunału Konstytucyjnego pomimo późnych godzin nocnych (został wybrany w nocy ze środy na czwartek) towarzyszyły duże emocje.
Gdy poseł PiS Stanisław Piotrowicz przedstawiał kandydaturę Warcińskiego, część posłów PO krzyczała w jego kierunku „kłamca” i wzywała do złożenia mandatu. - Nominowanie kogoś w wieku 37 lat na kandydata sędziego TK wymagało zapewne niezwykłego zaufania polityków partii rządzącej - stwierdziła z mównicy sejmowej posłanka Nowoczesnej Kamila Gasiuk-Pihowicz. Były minister sprawiedliwości i poseł PO Borys Budka przekonywał z kolei, że kandydatura Warcińskiego daleka jest od „przymiotu niezawisłości”.
Niebezpieczne ulice Grudziądza. Tędy lepiej nie chodzić w pojedynkę [lista]
Natomiast poseł PiS Bartłomiej Wróblewski przekonywał, że kandydat jego partii jest osobą świetnie wykształconą, ma znaczny dorobek naukowy i „ciekawe doświadczenie zawodowe”.
Nowy sędzia od 2015 r. był dyrektorem Biura Analiz Sejmowych i adiunktem w Instytucie Prawa Cywilnego Wydziału Prawa i Administracji UW. Przez 10 lat był asystentem, a następnie specjalistą ds. orzecznictwa w Sądzie Najwyższym. Teraz musi zaprzysiąc go prezydent.
INFO Z POLSKI odc.14 - przegląd najciekawszych informacji ostatnich dni w kraju