- Wyobrażaliście sobie takie wejście w sezon?
- Tworzymy fajną, mocną ekipę. Trener Suchomski dobrze nas przygotował i poustawiał. Każdy wie, jakie ma zadanie na boisku. Ale to dopiero początek sezonu. Chciałbym, abyśmy do tej rozmowy wrócili po rundzie jesiennej.
- Z Jarotą poszło jednak lekko, łatwo i przyjemnie...
- Długo wchodziliśmy w mecz. Gol w końcówce pierwszej połowy wniósł do naszej gry więcej spokoju i wiary w umiejętności. Ale początek nie wyglądał wcale na to, że Jarota się przed nami położy. Dobrze, że nie udało się rywalom strzelić gola, bo spotkanie mogło się potoczyć nie po naszej myśli.
Najlepsze artykuły za jednym kliknięciem. Zarejestruj się w systemie PIANO już dziś!
- Zdobyliście obie bramki po książkowych wręcz akcjach...
- Przygotowaliśmy kilka takich fajnych schematów ataków, zarówno pozycyjnych i z kontry. Ale musimy poprawić zdecydowanie skuteczność.
- Ale akurat ta uwaga nie powinna dotyczyć Michała Wrzesińskiego. Dwa mecze, dwie bramki?
- Sam jestem zdziwiony, bo dotychczas to strzelałem gola... na rundę. Myślę, że czuję się na drugoligowych boiskach coraz pewniej. Procentuje gra w Concordii Piotrków i Nadarzynie.
Szczegółowa relacja z meczu Lech Rypin - Jarota Jarocin w poniedziałkowej "Gazecie Pomorskiej".
Czytaj e-wydanie »