Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Między nami

Wanda Ponikiewska, dr nauk medycznych, specjalista seksuolog i psychiatra

     Mam problem, którego nie mogę sama rozwiązać, dlatego piszę z prośbą o pomoc.
     Mam 18 lat, mieszkam w małej miejscowości. Od roku spotykam się z mężczyzną starszym ode mnie o 9 lat. Kochamy się, więc różnica wieku nie jest dla nas istotna. Planujemy wspólną przyszłość. Problem tkwi w tym, że on jest moim bliskim kuzynem (jego ojciec i moja matka to rodzeństwo).
     Jesteśmy katolikami. Czy Kościół w pewnych sytuacjach może wyrazić zgodę na taki ślub? Co mamy robić w tej trudnej sprawie? Czy jest jakaś nadzieja?
     Prosimy o pomoc
- GABI.

     Sprawa jest trudna i złożona pod względem moralnym i prawnym. Jesteście przyrodnim rodzeństwem cioteczno-stryjecznym, zatem to istotnie bliskie pokrewieństwo. Gdyby nie prokreacja, wielu ludziom to by nie przeszkadzało. Co innego miłość, a co innego problem dzieci, które zrodzone ze związku tak blisko spokrewnionego narażone bywają na różne wady rozwojowe trudne do przewidzenia. A nawet jeżeli nie ujawnią się one u Waszych dzieci, to mogą pojawić się w drugim, trzecim pokoleniu itd. A więc problem nie tkwi w miłości, lecz w potomstwie zrodzonym z takiego związku. Jeżeli prześledzimy potomstwo ludzi blisko spokrewnionych czy to w populacji wiejskiej, czy to miejskiej, to dojdziemy do wniosku, że wiele wad, obciążeń genetycznych, dziedzicznych, rodzinnych miało lub ma związek ze zbyt bliskim pokrewieństwem rodziców. Zasada jest taka: im bardziej osobnicy, którzy stają się rodzicami, różnią się między sobą, tym dzieci z nich zrodzone są zdolniejsze i zdrowsze pod względem tak psychicznym, jak i fizycznym.
     Widzimy na przykładzie historii, że niekiedy mezalians w starych rodach magnackich, szlacheckich itp. pomagał w likwidowaniu lub minimalizowaniu wad wrodzonych, różnych obciążeń dziedzicznych itp., przyczyniając się do wydania na świat dzieci nieobciążonych różnymi chorobami lub nałogami.
     Decyzja należy zatem do Was, jeżeli zaś chodzi o stanowisko medycyny, to do szóstego pokolenia włącznie istnieje prawdopodobieństwo ujawnienia się negatywnych cech osobniczych u potomstwa zrodzonego z takich związków z tendencją malejącą w miarę jak związek jest nacechowany coraz mniejszym pokrewieństwem. A więc nie chodzi tutaj o dyskryminację danego związku, lecz o reperkusje dotyczące zdrowia potomstwa w szerokim aspekcie, tak pod względem intelektualnym, psychicznym, jak i fizycznym.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska