- Jeśli na etykiecie czytam, że w słoiczku jest „mieszanka miodów z UE i spoza UE”, to brzmi to jak jakiś żart - mówi klientka podbydgoskiego marketu. - Bo to oznacza, że jest to towar „gdzieś ze świata”. Nic konkretnego!
Jak rozpoznać prawdziwy miód?
Postulują o zmiany w unijnej dyrektywie
Na czerwcowym posiedzeniu grupy roboczej „Miód” Copa-Cogeca (w której Polskę reprezentował ekspert Federacji Branżowych Związków Producentów Rolnych - dr hab. Zbigniew Kołtowski z Polskiego Związku Pszczelarskiego) jednym z głównych tematów rozmów były propozycje wprowadzenia zmian w unijnej dyrektywie dotyczącej miodu.
Uczestnicy spotkania postulowali, by wprowadzono obowiązkowe oznaczanie pochodzenia miodu. Ich zdaniem na etykiecie powinien być wskazany kraj lub kraje pochodzenia, w których miód został zebrany.
To też może Cię zainteresować
Federacja Branżowych Związków Producentów Rolnych przypomina, że obecnie jest tak, że jeżeli miód pochodzi z więcej niż jednego państwa członkowskiego lub kraju trzeciego, oznaczenie krajów pochodzenia może zostać zastąpione jednym z następujących określeń: „mieszanka miodów UE”, „mieszanka miodów spoza UE”, „mieszanka miodów z UE i spoza UE”.
- Jestem za taką zmianą! - mówi Jacek Paul prezes Pomorsko-Kujawskiego Związku Pszczelarzy, który ma rodzinną pasiekę koło Gniewkowa. - Bo obecnie jest tak, że producent może wymieszać np. tonę tańszego chińskiego miodu i sto kilogramów tego z Unii Europejskiej i będzie mógł sprzedawać towar standaryzowany - mieszankę miodów z UE i spoza UE. To konsumentowi nic nie mówi!
Podobnie uważa Rafał Gałązka, pszczelarz z Wierzchucina Królewskiego (pow. bydgoski): - W Chinach nie ma takich wymogów jak w Unii dotyczących, chociażby stosowania środków ochrony roślin.
- W Unii Europejskiej przyjęto takie oznakowania ze względu na import tańszego miodu ze strefy zwrotnikowej i podzwrotnikowej - mówi Marek Szczygielski, współpracownik przewodniczącego prezydenckiej Rady ds. Rolnictwa. - Np. w Tajlandii miód powstaje niemal przez cały rok, pszczoły (innych gatunków niż te nasze) pracują bardzo wydajnie.
Urząd Statystyczny w Bydgoszczy podaje, że w 2019 roku przeciętne miesięczne spożycie miodu na 1 osobę w gospodarstwach domowych w województwie kujawsko-pomorskim wyniosło 0,03 kg.
W 2019 roku Polska wyeksportowała 16,8 ton miodu – dane Eurostat.
Szczygielski zwraca jednak uwagę, że tamtejszy miód jest innej jakości, bo może zawierać więcej wody niż ten europejski.
Zdaniem pszczelarzy duża zawartość wody może powodować fermentację miodu.
- Sporo miodu sprawdza się np. z Argentyny - dodaje Paul. - A tamtejsze pszczoły najczęściej wytwarzają go z tego, co znajdą na wielkich, jednorodnych plantacjach.
Światowa jakość czasami odstaje od europejskiej
Zdarzało się, że na unijnym rynku pojawiały się miody z importu, które - wbrew prawu - konserwowano środkami chemicznymi.
Dlatego polscy pszczelarze walczą także o jakość. Federacja Branżowych Związków Producentów Rolnych napisała m.in. „(...)Na światowym rynku miodu jest kilka dużych krajów eksportujących, które posiadają metody zbierania miodu nie odpowiadające kryteriom ustanowionym w unijnej dyrektywie oraz w CODEX Alimentarius. Niestety miody te są sprzedawane w dużych ilościach na rynek europejski jako zwykły miód, powodując tym samym niedopuszczalną konkurencję ze względu na zróżnicowanie kosztów produkcji.”(...)
To też może Cię zainteresować
Chcą, by w dyrektywie wprowadzono zmiany dotyczące jakości miodu poprzez: nieuznawanie miodów filtrowanych; nieuznawanie obróbki termicznej miodu przez konfekcjonujące firmy. - Praktyki dotyczące filtrowania nie są korzystne, bo zabierają pyłek z miodu. Podobnie jak obróbka termiczna miodu powyżej 50 stopni C nie powinna mieć miejsca – powiedział po spotkaniu Zbigniew Kołtowski z PZP.
Zdaniem pszczelarzy w UE nie powinno być dopuszczone tzw. dosuszanie niedojrzałego miodu, bo to niszczy rynek.
