Mieszkańcom Kamienia nie podobają się podwyżki ścieków i wody

Takie straty są nie do pomyślenia - narzekają Czytelnicy. - Przecież płacimy za tę niegospodarność z naszych pieniędzy. Czy radni tego nie widzą? Aż wierzyć się nie chce, że w naszej gminie dochodzi do takich sytuacji. Podwyżka wody to 3 proc. za metr sześc., więc mieszkańcy zapłacą o 20 groszy więcej. Ścieki drożeją o 7 proc., czyli o 26 groszy.

Szef Zakładu Gospodarki Komunalnej wyjaśnia, że 30 proc. starty to wynik dziurawej sieci. - W Kamieniu mamy stare rury, podobnie jak w Dąbrówce, gdzie sieć przypomina pajęczynę - mówi Jarosław Tadych. - Dochodzą do tego awarie, z którymi wciąż musimy walczyć.
Tadych narzeka, że im większa susza, tym hydranty uszkadzane są częściej. - Każde przerwanie sieci oznacza jej płukanie, co powoduje dodatkowe zużycie wody - mówi Tadych. - Stan wodociągów jest taki, jaki jest. Najgorzej wygląda to w Kamieniu, Małej i Dużej Cerkwicy, Radzimiu czy blokach w Dąbrówce, gdzie zamierzamy przeprowadzić poważną modernizację.

Sytuację poprawić ma zmiana przyłączy w blokach w Dąbrówce. Pewnych rzeczy wyeliminować się jednak nie da. - Wystarczy jeden odkręcony hydrant, żeby stracić tysiące litrów wody - przypomina Tadych. - Kto te hydranty odkręca? Przecież nie ja i moi pracownicy.

Nowa hydrofornia w Kamieniu bardzo dokładnie pokazuje też ilość wychodzącej wody. - Mamy dokładne dane, to też jest cenne - mówi Tadych i przypomina, że Zakład Gospodarki Komunalnej jest wprawdzie spółką gminną, ale nie ma z tego tytułu żadnych ulg. - Płacimy wszystkie podatki, a gmina dopłaca do wody i ścieków - dodaje Tadych. - Chciałbym, żeby straty były jak najniższe i robimy wszystko, aby je ograniczyć, ale nie da się ich wyeliminować całkowicie.

Jak podkreśla, najlepsza sytuacja byłaby, gdyby szacowano je na 15 proc. Na razie jednak, przy takim stanie wodociągu, nie ma na to szans.