Nowe rondo w Dębowej Łące miało przyczynić się do poprawy bezpieczeństwa na drodze wojewódzkiej.
- Problem w tym, że latarnie na tym skrzyżowaniu nie świecą. Jesienno - zimową porą szybko robi się ciemno. Nieoświetlone rondo jest bardzo niebezpieczne. Kierowcy zaczynają błądzić - przekonywała nasza Czytelniczka z Dębowej Łąki. Jej zdaniem, słabo widoczna była tablica informacyjna wskazująca kierowcom kierunek jazdy. - Nikt jej nie widzi, bo jest ciemno - alarmowała mieszkanka Dębowej Łąki.
Kobieta prosiła nas o interwencję i pomoc w tej sprawie. W ubiegłym tygodniu zamieściliśmy jej głos w naszej rubryce „Ludzie mówią”.
Operator nie spieszył się z podłączeniem prądu
O całej sprawie doskonale wiedziały władze gminy Dębowa Łąka. Wójt Stanisław Szaro-wski rozkładał tylko bezradnie ręce. - Zaniedbania w tej sprawie to wyłącznie wina firmy Energa. Już kilka miesięcy temu złożyliśmy odpowiedni wniosek do spółki z prośbą o włącznie oświetlenia na nowo wybudowanym rondzie, ale ich procedury bardzo długo trwają - tłumaczył wójt Szarowski.
Urzędnicy „postraszyli” Energę mediami
Teraz wójt przyznaje, że dopiero kiedy jego pracownicy „postraszyli” pracowników koncernu Energa tym, że sprawą zajmują się media, oświetlenie zaczęło działać.- Udało się. Latarnie zostały włączone. A wcześniej każda nasza prośba kończyła się niepowodzeniem i nie przynosiła oczekiwanego skutku - dodaje wójt Szarowski.
Przez kilka ostatnich dni próbowaliśmy uzyskać oficjalne stanowisko spółki Energa w tej sprawie. Niestety, jej pracownicy nie potrafili nawet znaleźć umowy, którą gmina podpisała z Energą.
Rondo w Dębowej Łące do użytku zostało oddane w grudniu 2014 roku. Lampy zaczęły świecić dopiero na początku tego tygodnia.
Do sprawy wrócimy.