Powiatowa, droga gruntowa rozpoczyna się w Kurkocinie. Biegnie do sąsiednich Wielkich Radowisk i tam krzyżuje się z wojewódzką trasą nr 534. Niektórzy rolnicy muszą ją przejechać, aby dotrzeć do swoich pól po drugiej stronie drogi wojewódzkiej. Często narażają się na wypadek albo kolizję.
Dlaczego? Bo samochody osobowe i ciężarowe jadą drogą 534 z dużą prędkością. Widoczność z ciągnika czy innej maszyny jest bardzo utrudniona. - Właściwie nic nie widać. Muszę najpierw wyjechać na drogę, jeśli nadjeżdża samochód - cofnąć się i po chwili znowu spróbować. Czasem, aby przejechać przez drogę wojewódzką ten manewr powtarzam nawet kilka razy - mówi Zbigniew Dembowski, jeden z rolników.
- Z tego skrzyżowania korzysta wiele osób, bo „powiatówka” łączy dwie drogi wojewódzkie - wyjaśnia Piotr Oliwa, sołtys Kurkocina i dodaje: - Kilka metrów przed skrzyżowaniem ustawiono znak „Stop”, ale zupełnie nie spełnia on swojego zadania. Najrozsądniejsze w tej sytuacji wydaje się postawienie przydrożnego lustra.
W zarządzie dróg powiatowych sprawa jest dobrze znana. Kierownik Krzysztof Bas podkreśla, że postawienie lustra nie leży w jego gestii, a zarządu dróg wojewódzkich. Co na to zarząd dróg wojewódzkich? - Jeśli tylko otrzymamy pismo od sołtysa, na pewno przyjrzymy się sprawie. Jest szansa na postawienie lustra w tym miejscu - deklaruje Andrzej Michewicz, p.o. kierownika wąbrzeskiego oddziału Zarządu Dróg Wojewódzkich oddziału wąbrzeskiego.
Sołtys pismo właśnie przygotowuje. Do sprawy wrócimy.